Amber - spółka Przemysława Sztuczkowskiego, właściciela i prezesa hutniczej grupy Złomreksu - do końca lutego ma wyłączność negocjacyjną w sprawie zakupu Stoczni Szczecińskiej Nowa.
Czy do tego czasu uda się zapanować nad trudną sytuacją stoczni? Głównym problemem stoczni są nierentowne kontrakty (z powodu spadku wartości dolara oraz wzrostu cen stali). Gdyby spółka miała zbudować statki według obecnych umów, musiałaby dołożyć od 800 mln do 1 mld zł. Dlatego niezbędna jest ich renegocjacja lub uzyskanie pomocy od państwa. ARP pożycza pieniądze na wypłaty. W ostatni piątek rada nadzorcza agencji zgodziła się na przekazanie 41 mln zł. Podobną kwotę stocznia dostała w listopadzie - przypomniał "Parkiet'.
- Będziemy robili wszystko, by do końca lutego opracować plan restrukturyzacji dla stoczni. Termin jest napięty. Nie ukrywam, że będzie ciężko - przyznaje "Parkietowi" Sztuczkowski.
Warto zwrócić uwagę, że gdy w listopadzie spółka ISD Polska przejmowała Stocznię Gdańsk, ARP podkreślała, że kapitał zakładowy tej firmy wynosi tylko kilka milionów złotych. Domagała się więc od jej właściciela, ukraińskiego Związku Przemysłowego Donbasu, gwarancji, że jest w stanie zapłacić za akcje 300-400 mln zł.
Za spółką Amber, wbrew powszechnej opinii, nie stoi grupa Złomreksu. Jedynym udziałowcem jest Przemysław Sztuczkowski - wyjaśnia "Parkiet".
Skąd Amber weźmie pieniądze, gdyby doszło do sfinalizowania zakupu szczecińskiej stoczni? - pyta dziennik. Amber znajduje się rownież na krótkiej liście inwestorów chętnych na Stocznię Gdynia. - Na tym etapie wolałbym nie mówić o szczegółach. Bierzemy pod uwagę wszystkie dostępne na rynku produkty finansowe - powiedziałk "Parkietowi" Przemysław Sztuczkowski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Amber ma wyłączność na szczecińską stocznię