Zaostrza się sytuacja w największym śremskim zakładzie pracy. Pracownicy chcą podwyżek i grożą strajkiem, władze Odlewni Żeliwa straszą, że zakład jest w złej kondycji i grożą związkowcom postępowaniem sądowym.
Odlewnicy wzięli udział 20 i 21 sierpnia w referendum strajkowym, którego głównym celem jest podwyżka płac. Obecnie zarabiają średnio 2100-2500 złotych (z roczną nagrodą). Chcą, aby było to 2700 zł. Rozmowy o podwyżkach były toczone już pod koniec ubiegłego roku - przypomniał "Głos Wielkopolski".
Frekwencja podczas głosowania wyniosła: 62 procent w Odlewni Żeliwa "Śrem" SA i 57 procent w spółce-córce "Etmie". Ponad 92 procent osób opowiedziało się za strajkiem. Oznacza to, że protest jest możliwy.
- Ale to jeszcze nie jest przesądzone. Cały czas bowiem ze sobą rozmawiamy - podkreślał w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" jeden ze związkowców.
- 22 sierpnia odbyło się otwarte dla wszystkich pracowników spotkanie, na którym omówiono bieżącą sytuację w Odlewni Śrem oraz wyjaśniono wszelkie wątpliwości pracowników. Wierzymy, że załoga Odlewni Żeliwa "Śrem" poprze rozwój swojej firmy i nie podejmie działań, które mogą wpłynąć wyłącznie niekorzystnie na sytuację Spółki - wyjaśnili członkowie władz zakładu w piśmie do mediów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Będzie strajk w śremskiej odlewni?