Polskie kłopoty z wydobyciem węgla koksowego zaczynają mieć międzynarodowe reperkusje. Trwa szukanie źródeł kłopotów.
Poza tym brak surowca zniszczy bezpowrotnie baterie koksownicze i stalownie. Do resortu gospodarki wpłynęły więc pisma od zaniepokojonych koncernów hutniczych. W związku z tym Krzysztof Tchórzewski, wiceminister gospodarki, zobowiązał zarząd JSW do wyjaśnienia sytuacji - napisał "Puls Biznesu".
Jarosław Zagórowski, który od marca kieruje JSW, a wcześniej zasiadał w radzie nadzorczej jastrzębskiej spółki z ramienia resortu gospodarki, tłumaczy kłopoty z wydobyciem przyczynami technicznymi. Z kolei były prezes Leszek Jarno, który zarządzał JSW od 2000 r. do połowy 2006 r., twierdzi, że przyczyna tkwi w złym zarządzaniu spółką. Zapomina przy tym dodać, że Andrzej Tor, wiceprezes odpowiedzialny za produkcję, zajmował się tym za jego czasów i nadal pracuje na tym samym stanowisku.
Spółką kierował też (do marca 2007 r.) Włodzimierz Hereźniak. - Proszę mnie nie pytać o przyczyny - ucina były prezes.
W czerwcu awansował na prezesa Polskiego Koksu (PK), spółki zależnej od JSW, która specjalizuje się w handlu zagranicznym. Polska jest drugim po Chinach na świecie eksporterem koksu - przypomniał "PB". - Na razie realizujemy kontrakty bez większych problemów - twierdzi prezes PK.
Według "Pulsu Biznesu", kłopoty z koksem zaczną się lada dzień. Koksownia Zdzieszowice, należąca do Arcelor Mittal, już ograniczyła produkcję. Edward Szlęk, prezes Koksowni Przyjaźń, myśli o zmniejszeniu mocy, bo zapasy węgla ma na kilka dni.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Brakuje węgla koksowego, więc resort szuka winnych