Protestujący hutnicy z podsofijskiej huty Kremikowce zablokowali w poniedziałek centrum stolicy Bułgarii, domagając się ingerencji władz w celu rozwiązania dramatycznej sytuacji finansowej kombinatu.
Od resortu gospodarki hutnicy domagają się przyśpieszenia negocjacji z brazylijską spółką, która wyraziła zainteresowanie inwestowaniem w Kremikowce. W razie niepowodzenia rozmów hutnicy domagają się m.in. odpraw w wysokości 30 miesięcznych płac i szkoleń przekwalifikujących na koszt państwa.
Przed budynkiem Rady Ministrów hutnicy zbudowali miasteczko namiotowe, które pozostanie tam do piątku. Zapowiedzieli, że codziennie będą organizować wiece dla poparcia swoich żądań.
Huta Kremikowce, niegdyś największa w kraju, w 1999 roku została sprywatyzowana. 75 proc. mocno zadłużonego kombinatu sprzedano wówczas za symbolicznego jednego dolara bułgarskiej spółce, która w 2005 roku odsprzedała je indyjskiemu magnatowi Pramodowi Mittalowi.
Mittal wpędził hutę w nowe długi, sprzedał część urządzeń, nie wypłacał regularnie płac i wbrew obietnicom nie poczynił inwestycji ekologicznych. Latem ubiegłego roku do huty wprowadzono syndyków. W październiku podjęli oni decyzję o wstrzymaniu pracy wielkich pieców.
Od tego czasu z pracy zwolniono około 1000 osób. Obecnie zatrudnionych w hucie jest 5400 osób, syndycy zapowiedzieli zwolnienie dalszych 1900 pracowników. Przedsiębiorstwo nie spłaca swego zadłużenia za prąd, gaz, wobec kolei. Pracownikom nie wypłacano wynagrodzeń od listopada ubiegłego roku.
Przez ostatnie pół roku rozmowy o sprzedaży kombinatu prowadzono z ukraińskimi oligarchami Kostiantynem Żewago i Rinatem Achmetowem oraz z bratem Pramoda Mittala - Lakshmim Mittalem. Wszyscy oni jednak zrezygnowali z inwestycji z powodu pogłębiającego się kryzysu w branży hutniczej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bułgaria: Kolejny protest hutników zablokował centrum Sofii