Z firmą outplacementową rozliczamy się dopiero wtedy, kiedy pracownik podpiszę umowę o pracę z nowym pracodawcą - mówi Agnieszka Rajczuk-Szczepańska, wiceprezes ds. HR w Grupie Bumar, która zamierza zwolnić 100 osób.
Agnieszka Rajczuk-Szczepańska, wiceprezes ds. HR w Grupie Bumar: W przyjętej strategii, którą zatwierdziliśmy na koniec 2012 r. określiliśmy, w jakich obszarach będziemy aktywni, a co nie będzie główną działalnością Bumaru. Chcemy skoncentrować się na potrzebach naszej armii i obsłudze najważniejszego klienta krajowego, jakim jest MON. Bardzo ważny jest również eksport, jednak chcemy się skupić na tych rynkach zagranicznych, które dają nam największą szansę rozwoju.
Zastanawialiśmy się też, jaka ma być rola centrali, czyli spółki Bumar z o.o. w ramach Grupy Bumar. Z analiz wynika, że aby zrealizować przyjętą strategię, niektóre funkcje musimy wzmocnić, a inne przenieść do innych spółek Grupy. Przykładem może być funkcja handlowa w obszarze produktów cywilnych. Z przyjętej strategii wynika, że nie jest to główny obszar naszej koncentracji, w związku z czym funkcje te zostaną przekazane do jednej ze spółek handlowych grupy, co spowoduje, że część z tych 100 osób przejdzie właśnie do tej spółki. Z kolei sprzedaż produktów specjalnych dla wojska, wytwarzanych przez nasze spółki musi być silna właśnie w tych firmach.
Centrala będzie wypełniać funkcje koordynacyjne, wspierające tę sprzedaż od strony marketingowej, a także koordynować działania przy zarządzaniu złożonymi projektami sprzedażowymi wymagającymi integracji wielu produktów z rożnych spółek. Krotko mówiąc, pod wnioski ze strategi określiliśmy liczbę etatów potrzebnych do osiągnięcia celów.
Jak przebiegały rozmowy ze związkami zawodowymi w tej sprawie?
- Redukcja zatrudnienia to nie są nigdy łatwe działania, ponieważ dotyczą ludzi. Najważniejsze jest dobre przygotowanie i przemyślenie tego procesu, żeby nie trafić przysłowiową kulą w płot. Przedstawiliśmy związkom argumenty, dlaczego tak się dzieje i wyjaśnialiśmy jak zabezpieczymy tych pracowników, którzy muszą odejść. W tym celu ustaliliśmy program dobrowolnych odejść, czyli określiliśmy świadczenia i wsparcie, jakie zaoferujemy pracownikom, jeśli zdecydują się sami rozwiązać umowę o pracę.
Ponadto każdy z pracowników, niezależnie od tego, czy sam się zdecyduje na odejście, czy będziemy musieli mu wręczyć wypowiedzenie - zostanie objęty programem outplacementowym. Moim zdaniem programem wyjątkowym na rynku. Niewiele firm oferuje programy z tak indywidualnym podejściem do aktywizowanego pracownika i z tak silną koncentracją na końcowym rezultacie, jakim jest zatrudnienie u kolejnego pracodawcy.
Czytaj więcej: na PulHR.pl
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bumar będzie stosował outplacement