Gliwicki Bumar Łabędy podnosi się z kolan. Dla indyjskiej armii ma wyprodukować 204 wozy zabezpieczenia technicznego typu WZT-3. Wartość tego kontraktu opiewa na prawie miliard złotych. Dla gliwickiej fabryki to największy interes od czasu zawarcia w 2003 roku wartego 380 milionów dolarów słynnego "kontraktu malezyjskiego". Związkowcy boją się jednak czy starczy rąk do pracy.
Kontrakt opiewa na prawie miliard złotych. Dla firmy, która w ostatnich latach przeżywała finansową zapaść jest wręcz zbawienny. - To jest naprawdę dobra wiadomość, ludzie tu będą mieli co robić - cieszy się Jacek Wójcik, pracownik ZM "Bumar Łabędy". I to przynajmniej przez najbliższe trzy lata. Podpisany właśnie kontrakt jest największym od 2003 roku, kiedy to Malezyjczycy kupili od Bumaru czołgi "Twardy". - Oczywiście są to wymierne zyski i na pewno będzie to impuls do naszego dalszego rozwoju, szansa na dalsze istnienie - stwierdza Ewa Kubisiewicz-Boba.
Problem jednak w tym, że z gliwickiej fabryki w trakcie restrukturyzacji odeszło blisko 1000 wykwalifikowanych pracowników. I choć do roboty ręce się teraz palą, by zrealizować indyjskie zamówienie, co podkreślają związkowcy, może ich być po prostu za mało. - Te zwolnienia poszły zbyt głęboko. One objęły w bardzo dużej części pracowników będących bezpośrednio przy produkcji, więc na pewno będą potrzebne przyjęcia nowych pracowników. Pytanie tylko takie, czy dzisiaj takich pracowników na rynku znajdziemy - oznajmia Zdzisław Goliszewski, przewodniczący Solidarności ZM "Bumar Łabędy" S.A.
Dodatkowo Hindusi postawili twarde warunki, zapewniając sobie przy tym zamówieniu duży offset. A to zdaniem ekspertów oznacza jedno, duża część tego kontraktu zrealizowana zostanie nie tu na Śląsku, a w Indiach. - Być może ten kontrakt spowoduje, że Bumar po prostu nie upadnie i to jest bardzo dobra wiadomość, natomiast ja bym nie przeceniał jego wartości, ponieważ przypomnijmy, że to jest kontrakt na udzielenie licencji hinduskiemu dostawcy tych wozów - tłumaczy Janusz Walczak, ekspert ds. wojskowości.
W Gliwicach wszyscy maja jednak nadzieję, że już niedługo produkcja WZT 3 ruszy tu pełną parą.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bumar wychodzi na prostą