Byłemu prezesowi TF Silesia grozi 5 lat więzienia

Byłemu prezesowi TF Silesia grozi 5 lat więzienia
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Pięciu lat więzienia oraz kar finansowych domaga się prokurator dla b. prezesa należącego do Skarbu Państwa Towarzystwa Finansowego Silesia. Jest on oskarżony o niegospodarność w kwocie 36,7 mln zł, a także narażenie spółki na dodatkowe szkody w wysokości 4,3 mln zł.

  • Były prezes TF Silesia jest oskarżony o niegospodarność w kwocie 36,7 mln zł, a także narażenie spółki na dodatkowe szkody w wysokości 4,3 mln zł.
  • Obrona, która stanowczo odpiera zarzuty, domaga się uniewinnienia. Wyrok w procesie toczącym się przed Sądem Okręgowym w Katowicach zostanie ogłoszony 10 października.
  • Prokurator, poza karą więzienia, chce wymierzenia Wojciechowi B. grzywny w wysokości ponad 100 tys. zł, zobowiązania go do naprawienia szkody oraz wydania zakazu sprawowania funkcji w spółkach prawa handlowego przez 10 lat.

We wtorek sąd wysłuchał mów końcowych.

Poza karą więzienia prok. Katarzyna Wychowałek-Szczygieł wniosła o wymierzenie Wojciechowi B. grzywny w wysokości ponad 100 tys. zł, zobowiązanie go do naprawienia szkody oraz wydanie zakazu sprawowania funkcji w spółkach prawa handlowego przez 10 lat. Zarzuciła mu "lekceważący stosunek do mienia Skarbu Państwa". Oskarżony w ostatnim słowie powiedział, że starał się jak najlepiej zarządzać spółką i w czasie, gdy nią kierował, osiągnęła ona wielomilionowe zyski.

Najważniejszy zarzut to dzierżawa terenów Stoczni Szczecińskiej


Najważniejszy zarzut wobec Wojciecha B. dotyczy podpisanej w lipcu 2011 r. umowy dzierżawy 11 ha terenów po Stoczni Szczecińskiej Nowa. Zarządzające majątkiem po stoczni TF Silesia wydzierżawiło te tereny należącej do Fryderyka F. spółce Kraftport - na 10 lat, z możliwością automatycznego przedłużenia umowy i wykupu po cenie księgowej. Podobnie jak TF Silesia, także Kraftport miał siedzibę w Katowicach. Założył ją drobny przedsiębiorca. Zgodnie z danymi z Krajowego Rejestru Sądowego, kapitał zakładowy Kraftportu wynosił 5 tys. zł.

Prokurator podkreślała, że Kraftport, który powstał tuż przed zawarciem umowy dzierżawy, nie miał możliwości finansowych, doświadczenia ani merytorycznego przygotowania, by prowadzić działalność na terenie stoczni. Wychowałek-Szczygieł wskazała, że B. nie miał zgody resortu Skarbu Państwa na zawarcie tej umowy, podpisał ją bez przemyślenia i z naruszeniem przepisów. Przypomniała, że sąd w Szczecinie później unieważnił tę dzierżawę.

Jak wynika z ustaleń śledztwa, mimo korzystnych stawek czynszu Kraftport nie płacił TF Silesia z tytułu dzierżawy. Równocześnie faktycznie dysponował terenami stoczni i czerpał z tego korzyści - usunął z tego terenu złom o wartości 258 tys. zł. Łączną szkodę, którą TF Silesia poniosła z tytułu zawarcia umowy dzierżawy, oszacowano w śledztwie na 36,1 mln zł.

Niejasne umowy na doradztwo i zatrudnianie


Prokuratura zarzuca też B. zawieranie innych niekorzystnych umów. Chodzi o wynajęcie apartamentu i samochodu w Warszawie (łącznie za ponad 250 tys. zł) w związku z funkcjami pełnionymi przez szefa TF Silesia w PLL LOT. B. korzystał z tego auta i mieszkania, gdy przyjeżdżał do stolicy. Prokuratura kwestionuje też umowę doradztwa z jedną z kancelarii prawnych oraz współpracę z firmą Silesia Estate. Według oskarżenia, było to całkowicie zbędne, bo zadania które miały realizować oba podmioty, należały do obowiązków pracowników TF Silesia.

Inny zarzut wobec B. dotyczy zatrudnienia doradcy, który w ogóle nie podjął pracy i szybko został zwolniony, a ostatni - usunięcia z serwera danych dotyczących firmy, kiedy już nie był jej prezesem. Wnioski prokuratora poparła reprezentująca TF Silesia oskarżyciela posiłkowa Katarzyna Chlebicka-Skowronek.

Szkody nie było, czy była?


Obrońca B. mec. Alexander Stan-Otasevici stanowczo odpierał zarzuty. Podkreślił, że z działalnością gospodarczą wiąże się ryzyko. Podejmował je także B., bardzo często wychodząc z tego obronną ręką. Mecenas przekonywał, że prezes TF Silesia miał plan rewitalizacji terenów po stoczni, a naciskany przez resort skarbu, starał się znaleźć firmę, która mogłaby to zrobić. Tereny po stoczni określił jako "kukułcze jajo", którego nikt nie chciał.

Adwokat przekonywał, że jego klient nie miał formalnego obowiązku sprawdzania kondycji Kraftportu i nie jest z wykształcenia prawnikiem, a jego współpracownicy nie dopatrzyli się błędów, o których mówi prokuratura. Zdaniem obrony, oskarżenie nie wykazało szkody TF Silesia, są to jedynie hipotetyczne wyliczenia.

Odnosząc się do zarzutów ws. wynajęcia samochodu i apartamentu w Warszawie, obrońca mówił, że TF Silesia zainwestowało w LOT ok. 250 mln zł, a B. przyjeżdżał do stolicy dokonywać "osobistej kontroli tych udziałów", co okazało się dla TF Silesia korzystne. Wynajęcia mieszkania i samochodu nikt w spółce nie kwestionował - do czasu, kiedy transakcja z Kraftportem okazała się niepowodzeniem - mówił mecenas.

Sam B. w ostatnim słowie oświadczył, że podczas kierowania TF Silesia starał się pracować jak najlepiej. Przez te trzy lata spółka miała 350 mln zł zysku netto - podkreślił. Oskarżony uważa, że zarzuty wobec niego wiążą się z polityką, w której nigdy nie brał udziału i nie zamierza. Oświadczył, że nie żałuje swych decyzji i jest przekonany, że dziś postąpiłby podobnie. - Nie czułem się winny od samego początku. Nie rozumiem tej sprawy - zakończył.

Kłopoty zaczęły się od decyzji KE


Produkcję w Stoczni Szczecińskiej Nowa wstrzymano w styczniu 2009 r., ponieważ Komisja Europejska uznała, że udzielona wcześniej stoczniom w Gdyni i Szczecinie przez polski rząd pomoc publiczna była niezgodna z prawem. Majątek zakładu sprzedano, pracowników zwolniono. W 2010 r. część majątku kupiło przedsiębiorstwo TF Silesia, należące do Skarbu państwa, specjalizujące się w rewitalizacji gospodarczej i zagospodarowywaniu obszarów poprzemysłowych.

W marcu 2014 r. uprawomocniło się postanowienie sądu z grudnia 2013 r., który unieważnił umowę dzierżawy terenów postoczniowych firmie Kraftport. Unieważnienia domagało się TF Silesia, która podkreślała, że Kraftport nie wykorzystywał terenów postoczniowych w działalności gospodarczej. Kluczowy dla działalności stoczniowej majątek wydzierżawiony przez Kraftport niszczał.

TF Silesia argumentowało przed sądem, że przy zawieraniu umowy nie zachowano niezbędnych procedur. Przepisy przewidywały bowiem konieczność zgody ministra skarbu na zawarcie takiej umowy, co nie zostało spełnione.

B. ze stanowiska prezesa TF Silesia został odwołany w październiku 2011 r. Kilka dni wcześniej na specjalnej konferencji prasowej w Szczecinie przedstawił projekt rewitalizacji terenów postoczniowych. Zapewniał o utrzymaniu na tym terenie działalności stoczniowej i rozwoju przemysłu lekkiego, biznesu i usług.

TF Silesia jest jednoosobową spółką Skarbu Państwa reprezentowanego przez ministra energii. Zajmuje się m.in. rewitalizacją gospodarczą, doradztwem i działaniami naprawczymi przedsiębiorstw.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Byłemu prezesowi TF Silesia grozi 5 lat więzienia

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!