Czy z Bumaru wyciekały pieniądze?

Czy z Bumaru wyciekały pieniądze?
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Kontrakt na dostarczenie 48 czołgów Twardy dla armii malezyjskiej, realizowany przez Bumar, zaczyna robić się coraz bardziej zagadkowy. "Trybuna"' dotarła do kopii aneksu do umowy o udzieleniu poręczenia skarbu państwa zobowiązaniom Bumaru wynikającym z umowy kredytowej pomiędzy tą firmą a bankiem BGŻ.

Ministerstwo Finansów zaakceptowało wydanie pieniędzy przez zbrojeniowy koncern na opłacanie nie tylko zakupu materiałów i wyrobów w ramach kontraktu z Malezją, ale także na opłacanie pośredników w handlu bronią. Kiedy pośrednicy już swoje zarobili, ministerstwo klepnęło wydatki na ich gaże zastrzegając w aneksie, że od tej pory kasa ma iść tylko na części niezbędne do wykonania kontraktu - pisze "Trybuna".

Jak wynika z aneksu, Bumar spłacił bankowi zobowiązania wynikające z kredytu. Być może w obawie, że sprawa zacznie brzydko pachnieć. Pod dokumentem zatwierdzającym wydatki widnieją podpisy wiceminister finansów Katarzyny Zajdel-Kurowskiej i dwóch członków zarządu Bumaru: Alicji Indrian i Cezarego Szczepańskiego.

"Trybuna" zapytała Bumar o sprawę wydatkowania kwot z kredytu BGŻ. Chciała wiedzieć, dlaczego pieniądze z BGŻ i z 72 mln dolarów zaliczki wpłaconej w ramach kontraktu na Twardego przez Malezyjczyków trafiły na konta pośredników w bankach od Malezji po Wielką Brytanię.

Dariusz Kazaniecki z biura komunikacji społecznej Bumaru poinformował dziennik, że dokumenty, na które się powołała "Trybuna", "są objęte tajemnicą handlową i firma nie może upubliczniać informacji na temat ich treści''. Zwrócił uwagę, że sprawy te były już wyjaśniane przez odpowiednie organy, które nie stwierdziły żadnych nieprawidłowości. Podkreślił, że wyciek informacji i dokumentów był przedmiotem doniesienia do prokuratury złożonego przez Bumar.

"Trybuna" twierdzi, że na początku Bumar zwrócił się do strony malezyjskiej o zaliczkę na realizację kontraktu. Malezyjczycy wypłacili 72 mln dol. Wcześniej strona malezyjska poprosiła Korporację Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) o gwarancję dla sumy przekazanej Bumarowi.

Co się stało z tymi pieniędzmi? Zdaniem "Trybuny" zostały one wydane w całości na opłacenie pośredników, podobnie jak część pieniędzy z kredytu BGŻ. Kasa m.in. poszła na te same konta handlarza bronią, na wynagrodzenie agentów w Kuala Lumpur, na konta firmowe we Francji, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii za... zakup oleju palmowego - pisze dziennik.

Bumar informuje w aneksie, że zobowiązania wobec banku wynikające z uruchomienia kredytu na te cele nie były objęte umową poręczenia i zostały przez firmę spłacone. Nie zmienia to faktu, że rzecz była naganna. Mimo to Ministerstwo Finansów zdecydowało się dalej poręczać kredyt Bumaru na realizację kontraktu malezyjskiego zapewne z obawy przed zerwaniem sztandarowej umowy polskiej zbrojeniówki ostatnich lat.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Czy z Bumaru wyciekały pieniądze?

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!