Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Światowy rynek stali ucierpiał z powodu recesji spowodowanej kryzysem, perspektywy nie są jednak najgorsze. Rynek wraca do normy, choć nie nastąpi to szybko - tak wypowiadali się dystrybutorzy stali podczas panelu hutniczego poświęconego perspektywom rynku dystrybucji stali, zorganizowanego w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Jak podkreślał J.Nussert sytuacja na rynku stali powoli się normalizuje. Nie należy jednak liczyć na dynamiczny wzrost produkcji przy obecnych poziomach cen. Prognozy ekspertów dotyczące wzrostu konsumpcji i zużycia stali w pierwszym kwartale tego roku nie sprawdziły się. Obecnie szacuje się wzrost na poziomie 0,6 procent. Nie jest to wiele.
- Firmy muszą unikać ryzyka finansowego - oceniał J.Nusser. -Trzeba bronić marż, jeśli stracimy na wolumenie sprzedaży musimy utrzymywać ceny.
Zdaniem Andrzeja Ciepieli, dyrektora Polskiej Unii Dystrybutorów Stali w Polsce spadki sprzedaży wyrobów stalowych byłby mniejsze w porównaniu do krajów Unii. Odnotowano dramatyczny spadek sprzedaży wyrobów płaskich, ale na początku tego roku sytuacja uległa poprawie. Ceny ulegały wahaniom, choć obecnie można mówić o stopniowej normalizacji. Nadchodzi czas na odbudowę rynku.
Pierwszy kwartał tego roku pokazał, że zużycie jawne wzrosło w Europie o 37 procent.
- Trzeba jednak spojrzeć na te wskaźniki przez pryzmat zużycia realnego - mówił Jerzy Bernhard, prezes zarządu Stalprofilu SA.- Gdyż w tym samym czasie - tj, pierwszym kwartale roku - zużycie realne spadło o 2,7 proc. Prognozy dotyczące kolejnych kwartałów są niekorzystne, ponieważ przewiduje się duży wzrost zużycia jawnego, natomiast niewielki wzrost zużycia realnego.
Zdaniem J.Bernharda kryzys spowodował zmianę strategii działania firm dystrybucyjnych, które chcąc zwiększyć swą konkurencyjność na rynku dywersyfikowały działalność. Inwestowały w nowe obszary, często nie związane z produkcją hutniczą. Tym samym rozkładały ryzyko w sytuacji pogorszenia się sytuacji na rynku stali.
W trakcie dyskusji J.Bernhard zwracał uwagę na relacje dystrybutorów z producentami stali.
- Producenci prowadzą dość sztywną politykę cenową wobec odbiorców- oceniał J.Bernhard.- To wynika z faktu, że producenci stali są naciskani przez producentów surowców. To oni dyktują ceny surowców i tym samym decydują o cenach stali.
Jak zaznaczał Robert Wojdyna, prezes zarządu Konsorcjum Stali SA rynek dystrybucji ma dobre perspektywy przed sobą. Zwłaszcza dotyczy to segmentu zbrojeń budowlanych, wykorzystywanych głównie w budownictwie, zarówno mieszkaniowym jak i infrastrukturalnym.
- Chociaż o inwestycjach infrastrukturalnych więcej się mówi niż robi w tym zakresie uważam, że perspektywy tego rynku nie są najgorsze - dodał R. Wojdyna.- Jestem optymistą i liczę na wzrost w tym segmencie. Nie da się rozwijać budownictwa bez stali. Stal będzie potrzebna.
Jak zaznaczył Robert Wiącek, prezes zarządu Stal Service coraz większego znaczenia nabiera przetwórstwo stali i na tym będą się koncentrować firmy w najbliższym czasie. Klienci wolą kupować gotowy, a zatem przetworzony już wyrób stalowy.
Zdaniem Romana Czyżykowskiego, dyrektora handlowego ThyssenKrupp Energostal mimo poprawy sytuacji na rynku stali, ten rok nie będzie jednak zadowalający dla branży zbrojeń budowlanych. Inwestorzy podpisywali kontrakty, które potem renegocjowano ze względu na zmienne ceny wyrobów stalowych w tym zbrojeń budowlanych.
Omawiając kondycję zbrojarni Grzegorz Dołkowski zwrócił uwagę na fakt, że wiele firm produkujących zbrojenia nie wytrzymało konkurencji i wypadło z rynku.
- Żeby produkować zbrojenia trzeba mieć dobrą kondycję finansową, dostęp do materiałów- oceniał G.Dołkowski. - Ważne są także relacje z klientami. To istotne zważywszy na sezonowość produkcji zbrojeń i co się z tym wiąże, sezonowymi dostawami. Na jednych kontraktach się zarabia, a na innych traci.
W trakcie dyskusji zwracano uwagę na fakt, że dystrybutorzy wyszli obronną ręką z kryzysu na rynku stali. Co więcej, w przypadku niektórych firm kryzys spowodował ich rozwój.
- Tak stało się w przypadku naszej firmy- mówił Tomasz Milas, prezes zarządu firmy TM Steel.- Gdyby nie kryzys nie rozwinęlibyśmy naszej firmy. Tymczasem to właśnie w czasie kryzysu przejęliśmy trzy zakłady. Nie miały pieniędzy, ale oferowały ciekawy produkt i rynek. Do naszych planów przekonaliśmy instytucje finansowe. Uratowaliśmy trzy zakłady, poszerzyliśmy naszą firmę i umocniliśmy pozycję na rynku.
Jak zaznaczał Krzysztof Walarowski, prezes Cognor SA kryzys spowodował, że firmy bardziej niż dotąd zainteresowały się współpracą i konsolidacją. W ostatnim czasie pojawiły się informacje o ewentualnej konsolidacji Złomreksu i ArcelorMittal Poland.
- Konsolidacja branży to naturalny element, który będzie także przedmiotem rozważań nie tylko naszej firmy - podkreślił K.Walarowski.
Renata Dudała
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Europejski Kongres Gospodarczy: Recesja w stali się skończyła, czas na odbudowę rynku