Dokumenty, które resort skarbu przestawił w ostatnich dniach opinii publicznej, komentatorom, mediom i posłom w sprawie sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie pokazują, że nie było afery stoczniowej - powiedział w czwartek w Sejmie minister skarbu Aleksander Grad.
"Prawdą jest, że mi osobiście, całemu rządowi i panu premierowi zależało na tym, aby dla polskich stoczni, a tak naprawdę dla aktywów postoczniowych znaleźć inwestora, który publicznie deklarowałby, że chce budować tam statki. To był nasz cel, do którego wszyscy zmierzaliśmy; bardzo aktywnie i intensywnie nad tym pracowaliśmy, aby taki inwestor się znalazł" - podkreślił szef resortu skarbu.
Minister Grad zapewnił, że na kontach bankowych stoczni Gdynia i Szczecin znajduje się wpłacone przez fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights wadium w wysokości ponad 36 mln zł.
"Rozpuszczacie państwo (opozycja - PAP) plotki od dłuższego czasu, że wadium zostało zwrócone (inwestorowi - PAP). Wadium zgodnie z procedurą, w sposób prawidłowy zostało wpłacone przez fundusz. Do tej pory leży ono na rachunkach bankowych stoczni Gdynia i Szczecin - ponad 36 mln zł" - podkreślił szef resortu skarbu. Dodał, że dysponuje oświadczeniem od zarządcy kompensacji, które to potwierdza.
"Fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights reprezentował prywatne fundusze inwestycyjne z krajów Zatoki Perskiej" - powiedział minister Grad. - Zabiegaliśmy o inwestora, ale nie mieliśmy ani mechanizmu, ani sposobu, aby go faworyzować - mówił.
Szef resortu skarbu, odpowiadając na pytanie posłów PiS-u o to, czy rzeczywiście istniał katarski inwestor, odparł: "tak, istniał".
Przypomniał, że od początku października na stronach internetowych resortu skarbu jest zamieszczone kalendarium spotkań z osobami, które reprezentowały inwestorów, w okresie od 9 września 2008 roku do 7 września 2009 roku. Zaznaczył jednocześnie, że w "normalnych" warunkach nie powinno ujawniać się takich informacji. Grad dodał, że kalendarium wyraźnie pokazuje, iż Greenrights reprezentował prywatne fundusze inwestycyjne z krajów Zatoki Perskiej.
Główne części majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie wylicytował w maju katarski Fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights; jednak pieniędzy za nie nie wpłacił.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Grad: Nie było afery stoczniowej