Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz chce pomóc w rozwiązaniu sytuacji w Hutmenie. Oficjalne stanowisko miasta jest jednak bardziej "miękkie" od wersji podanej w piątek przez związkowców spółki.
To, co podoba się akcjonariuszom, rozmija się z oczekiwaniami załogi, która nie chce tracić pracy. Związkowcy dążą więc do tego, by miasto nie zgodziło się na zmianę studium zagospodarowania gruntu, na którym stoi Hutmen. Teraz można go wykorzystać tylko pod budownictwo przemysłowe.
W piątek odbyło się spotkanie związkowców z prezydentem. Miał on zadeklarować, że nie pozwoli na zmianę przeznaczenia 20 ha gruntu. Miałby się on również zaangażować w znalezienie inwestora, zainteresowanego odkupieniem Hutmenu od dotychczasowego właściciela, giełdowego Impexmetalu (ma prawie 63 proc. akcji o rynkowej wartości 160,5 mln zł).
- Jest za wcześnie, by informować o konkretach. Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz musi najpierw poznać racje obu stron - mówi Zbigniew Morawski, szef prezydenckiego biura prasowego.
- Proszę pamiętać, że miasto nie jest stroną w tym sporze. Prezydentowi zależy na tym, by załoga Hutmenu nie traciła pracy i żeby zakład został we Wrocławiu. Z drugiej strony, to prywatna firma, której właściciel ma prawo realizować swoją politykę. W pełni respektujemy prawo do własności prywatnej - podkreśla Z. Morawski.
W piątek prezydent Dutkiewicz ma się spotkać z Arkadiuszem Krężlem, szefem rad nadzorczych Hutmenu i Impexmetalu. - Potwierdzam, nie znam jednak szczegółowej tematyki - mówi A. Krężel.
To, że pewne deklaracje podczas spotkania ze związkowcami jednak padły, potwierdza nam Jarosław Krauze, członek wrocławskiej rady miejskiej i jednocześnie władz Regionu NSZZ "Solidarność" Dolny Śląsk, obecny przy rozmowach.
- Prezydent powiedział, że jego najważniejszym zadaniem wobec miasta jest tworzenie, a nie likwidowanie, miejsc pracy. Nie widzi więc potrzeby zmiany studium zagospodarowania działki, na której znajduje się Hutmen - mówi J. Krauze. Dodaje, że prezydent pozytywnie ocenił koncepcję znalezienia nowego inwestora dla przedsiębiorstwa, jednak nie deklarował konkretnej pomocy w jego znalezieniu.
Czy taką transakcją Impexmetal byłby w ogóle zainteresowany? - Wszystko jest kwestią ceny. Nie ma aktywów nie na sprzedaż - kwituje Piotr Szeliga, p.o. prezesa tej spółki.
Impexmetal jest kontrolowany - za pośrednictwem giełdowego Boryszewa - przez Romana Karkosika. Inwestor deklarował, że rozważa sprzedaż Impexmetalu. Ubiciem targu ma być zainteresowana włoska grupa finansowa Palladio Finanziaria, która potem wyprzedałaby poszczególne aktywa grupy (m.in. Hutmen).