I. Dybał, PUDS: nie chcemy zamykać rynku stali, tylko go chronić

I. Dybał, PUDS: nie chcemy zamykać rynku stali, tylko go chronić
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Nie chcemy rynku stali zamykać, tylko chronić go przed nieuczciwą konkurencją, bo jej brak jest największym dla nas zagrożeniem - mówi Iwona Dybał, prezes zarządu Polskiej Unii Dystrybutorów Stali, w rozmowie z Jerzym Bojanowiczem.

Dlaczego walka z nieuczciwą konkurencją jest dla PUDS tak ważna?


- Jako dystrybutorzy, a także i producenci, przeżyliśmy bardzo trudny okres, gdy pojawił się proceder wyłudzania podatku VAT, tzw. karuzela watowska, w wewnątrzunijnych obrotach prętami stalowymi, co było zmorą branży w latach 2011-2013.

Najbardziej dotknęła naszą branżę, która traciła odbiorców, choć i budżet państwa ponosił z tego powodu straty. Był taki okres, że nawet 50% rynku opanowały firmy zajmujące się wyłudzaniem podatku. Dystrybutorom stali groziła szybka upadłość, bo jeśli ich marże są na poziomie 8-10%, to nie mogą konkurować z kimś, kto ma 23% "zysku".

Na szczęście 1. października 2013 r. weszła w życie znowelizowana ustawa o podatku od towarów i usług, która rozszerzyła katalog towarów objętych tzw. odwrotnym obciążeniem o dodatkowe towary z grupy tzw. złomu i niektórych innych odpadów oraz szeroką grupę wyrobów stalowych. I w miesiąc ten proceder się skończył. Jesteśmy jedną z nielicznych branż, która w tej walce się zjednoczyła i odniosła sukces.

Czy to było jedyne zagrożenie?


- Cały czas szukamy rozwiązań chroniących nasz rynek przed nieuczciwą konkurencją.

Jednym z nich jest rozpoczęta przez PUDS oddolna inicjatywa dobrowolnej certyfikacji.

Wzorem m.in. państw skandynawskich chcemy pewne wyroby i procesy produkcyjne certyfikować. Zaczęliśmy od zbrojeń budowlanych, bo "karuzela" najbardziej dotknęła pręty żebrowane, a z nich robi się zbrojenia. Problem polega na tym, że zbrojenia nie mają kodu PKWiU, więc nie znalazły się w załączniku do ustawy, obejmującym blisko 40 wyrobów. Dlatego wraz z Zakładem Badań i Atestacji ZETOM im. prof. F. Stauba sp. z .o.o. w Katowicach opracowaliśmy certyfikat produkcji zbrojeń budowlanych, gwarantujący jakość wyrobu. Rozpoczęliśmy promocję tego znaku - kilku ich wytwórców już poddało się procedurze certyfikacyjnej - i namawiamy firmy, by kupowały zbrojenia certyfikowane.

Dla nas jest to ochrona rynku przed nieuczciwą konkurencją, a jednocześnie promowanie rzetelnych firm. Odbiorca jest pewien, że nie zostanie wplątany w karuzelę, której konsekwencje mogą być dla niego bolesne.

Kolejnym elementem nieuczciwej konkurencji jest import stali, przede wszystkim spoza Unii Europejskiej. Obecnie największym zagrożeniem jest import z Chin, choć jeszcze nie jest zatrważająco wysoki: ok. 150 tys. t w 2015 r. Ale gospodarka chińska zwolniła i dzisiaj nadprodukcja stali w Chinach wynosi... 400 mln t! A zużycie w Europie - 155 mln t.

W tej sytuacji niepokojące jest przymierzanie się Unii Europejskiej do uznania gospodarki chińskiej za wolnorynkową. Bardzo sprzeciwiają się temu europejscy producenci stali, bo jeśli Chiny otrzymają taki status, to stal zacznie płynąć ogromnym strumieniem.

Uważamy, że rynek europejski zbyt słabo się broni, a przecież ma stosowne narzędzia, jak np. narzucanie ceł. Ale w USA taka procedura trwa ok. 2 miesięcy, a cła mogą być w wysokości 200%, to w UE jest bardzo długotrwała. Nie bardzo rozumiemy, dlaczego UE nakłada niskie cła na różnicę między ceną rynkową, a oferowaną, które i tak nie obejmują jej w 100%. Europa musi się bronić, bo ten import zagraża rynkowi. Nie można konkurować z kimś, kto ma np. dopłaty do energii.

A z innych kierunków?


- Niebezpieczny dla Polski jest import stali z Białorusi: 350 tys. t (wzrost o 100%). Nie jest ona oferowana po cenach rynkowych, bo białoruskie huty są subsydiowane przez państwo.

Na szczęcie, dzięki staraniom Przemysłowej Izby Hutniczo-Handlowej, 31 marca br. rozpoczęto procedurę wprowadzenia cła na towary stalowe z Białorusi. Ze względu na sytuację na Ukrainie import stali w 2015 r. nieco się zmniejszył, natomiast z Rosji wzrósł o 37%.

Import bardzo rośnie, co niepokoi producentów.

W 2015 r. w Polsce wyprodukowano 9,2 mln t stali surowej, całkowity import wyrobów gotowych wyniósł 9,1 mln t, w tym spoza UE - 2,3 mln t. Jednocześnie wyeksportowano 4,9 mln t. Zużycie jawne, czyli najbardziej obiektywna wartość: suma produkcji krajowej i importu minus eksport, wyniosło 12,5 mln t (w 2014 r. 12,3 mln t).

Na szczęście, jak wynika z naszych analiz, choć ceny stali cały rok spadały, to mimo bardzo niskich marż zyski dystrybutorów i przetwórców wzrosły. Bo wyeliminowanie nieuczciwej konkurencji znacząco zwiększyło wolumen sprzedaży.

Mamy nadzieję, że w tym roku nastąpi "odbicie" cen, które są na poziomie dołka z lat 2008-2009, a prętów żebrowanych nawet niżej. W ostatnich dwóch miesiącach ceny zaczęły odrobinę rosnąć i sądzę, że ta tendencja się utrzyma. Bo producenci z cenami już niżej zejść nie mogą, gdyż produkują poniżej kosztów.

Jak zmieniła się średnia cena stali w ostatnich 12 miesiącach?


- Tego nie da się ocenić, bo wyrobów są tysiące w różnych gatunkach. Od 10 lat prowadzimy indeks cen, który obejmuje po jednym elemencie z trzech asortymentów wyrobów: pręt żebrowany o średnicy 10 mm w określonym gatunku, jeden rodzaj blachy gorącowalcowanej i jeden reprezentatywny kształtownik. Dla każdego z tych wyrobów indeks podaje minimalną i maksymalną cenę sprzedaży przez dystrybutorów.

A jakie są prognozy na ten rok?



- Myślę, że będzie dobry. Prognozy sprzedaży są dobre, bo do 2017 r. zużycie stali w Polsce ma wrosnąć do 13 mln t, choć - jak wynika z prognoz World Steel Association - światowy popyt na stal w tym roku spadnie o 0,8% do 1,49 mld t. W 2015 r. obniżka wyniosła aż 3%.

Ostatnie trudne lata spowodowały, że rynek diametralnie się zmienił. Odbiorcy są bardziej wymagający: oczekują bardzo szybkiej realizacji wszystkich zamówień, kompletacji dostaw, dostaw w określonym czasie konkretnego asortymentu, zapakowanego.

Jednak dystrybutorzy swoje magazyny, centra logistyczne czy serwisowe dostosowali do wymagań nowego rynku i są w stanie sprostać rosnącym wymaganiom klientów.

Ale są też inne zagrożenia ponieważ nowy rząd pracuje nad zmianą ustawy o podatku VAT. Mam nadzieję, że odwrócony VAT pozostanie do czasu systemowego rozwiązania problemu karuzeli VAT w całej Unii Europejskiej
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: I. Dybał, PUDS: nie chcemy zamykać rynku stali, tylko go chronić

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!