Uprawomocnił się wyrok sądu o upadłości likwidacyjnej. To dobra wiadomość dla Romana Karkosika.
- Sąd oddalił zażalenie, wyrok uprawomocnił się 16 kwietnia - mówi Jan Czyszczoń, syndyk WRJ.
Teraz sprawy nabrały tempa. Odwołany został zarząd WRJ, zwolnieni pracownicy - w sumie kilkanaście osób.
- Przystępuję do inwentaryzacji majątku. Planuję zakończenie prac do końca lipca. Ogłoszę przetarg nieograniczony pisemny na sprzedaż majątku WRJ. Szkoda, że mam trzymiesięczny poślizg - mówi syndyk Czyszczoń.
Decyzja katowickiego sądu to dobra wiadomość dla potencjalnych inwestorów, którzy interesują się budowaną od 30 lat walcownią w Siemianowicach Śląskich. Będą mogli kupić zakład bez długów. WRJ nadal interesują się giełdowa Alchemia, kontrolowana przez Romana Karkosika, oraz rosyjski koncern rurowy TMK (za pośrednictwem Raiffeisen Investment).
Problemy teraz może mieć TFS, które ma 40,7 proc. udziałów WRJ. W 2007 r. państwowa spółka poprzez firmy zależne WRS i Ferex wyłożyła 95 mln zł na wykup wierzytelności walcowni od banków. Zarząd TFS, którym kieruje Jadwiga Dyktus, oczekiwał od sądu ogłoszenia upadłości likwidacyjnej WRJ z układem.
Silesia już może liczyć straty. Według wyliczeń "Pulsu Biznesu", wydała na WRJ grubo ponad 300 mln zł. Decyzje zarządu prześwietla firma doradcza KPMG. Do końca kwietnia resort skarbu ma zdecydować, co dalej z kierownictwem TFS oraz jego zaangażowaniem w inwestycje hutnicze.
- Ponad 75 proc. wierzytelności WRJ należy do TFS i jego spółek zależnych. Ich odzyskanie jest praktycznie nierealne. Ze sprzedaży majątku w pierwszej kolejności muszę spłacić pracowników - mówi syndyk WRJ.
Wierzytelności pracownicze przekraczają 3,2 mln zł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Inwestorzy mogą już ruszać po WRJ