Inwestycje w polskie stocznie na tle świata nie są tanie

Inwestycje w polskie stocznie na tle świata nie są tanie
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Pozbycie się bankrutujących zakładów to niełatwe zadanie. Na świecie wystawionych obecnie na sprzedaż jest wiele „zdrowych” stoczni.

Politycy i przedstawiciele spółek skarbu państwa za wszelką cenę chcą uniknąć powtórki z prywatyzacji Polskich Hut Stali. Holding był niemal bankrutem, ale po wejściu inwestora i poprawie koniunktury na świecie zamienił się w superdochodową grupę. Wywołało to burzę — politycy zostali oskarżeni o sprzedaż hutniczego holdingu za bezcen - pisze "Puls Biznesu".

W przypadku stoczni ma być inaczej. Resort skarbu już mówi o partycypacji w zyskach Stoczni Gdynia, jeśli będą wyższe od szacowanych.

Korporacja Polskie Stocznie (KPS), która prywatyzuje Stocznię Szczecińską Nowa (SSN), także zapewnia, że zadba o państwowy interes.

— Stocznia jest położona na 60 ha gruntów, na przedłużeniu szczecińskich Wałów Chrobrego. To atrakcyjny teren, ale w umowie prywatyzacyjnej będzie zawarta klauzula, że po sprzedaży stoczni na jej obszarze będzie utrzymana produkcja statków. Uzgodniliśmy też, że jeśli straty z nierentownych kontraktów będą niższe niż obecnie szacowane, to skorzysta na tym również skarb państwa — twierdzi Mirosław Filip, prezes KPS.

Skarb ma partycypować w pokryciu strat z nierentownych umów, a im będą niższe, tym mniej będzie musiał przeznaczyć na ich pokrycie - wyjaśnia "Puls Biznesu".

Rozmowy z inwestorami są trudne, bo obecnie na świecie tanio sprzedawanych jest wiele „zdrowych” stoczni.

— Niedawno Aker sprzedał dwie stocznie w Niemczech i jedną na Krymie. Można oszacować, że stocznie niemieckie, mające zdrowy bilans, zostały sprzedane za czterokrotność kapitałów własnych sięgających 70 mln EUR. Sam Aker także ma być sprzedany. 48 proc. jego akcji wyceniono na 480 mln EUR, co oznacza, że wartość tego dużego, międzynarodowego koncernu sięga około 1 mld EUR. Jeśli więc u nas inwestorzy chcą wydać na przykład 300 mln zł, nie mówmy, że jest to mało — kupują stocznie, nad którymi wisi groźba zwrotu pomocy publicznej, a sprzedawane na świecie firmy nie są obarczone takim ryzykiem — podkreśla Mirosław Filip.

×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Inwestycje w polskie stocznie na tle świata nie są tanie

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!