Gorąco w Polskiej Miedzi. W końcu czerwca pracownicy odpowiedzą na pytanie, czy chcą 10 proc. podwyżki i czy są gotowi strajkować.
Po patowym zakończeniu 19 czerwca mediacji z zarządem zdecydowali wczoraj o zwołaniu referendum na 26-28 czerwca.
Zarząd KGHM odprawił związki z kwitkiem, nie godząc się na żaden z postulatów. Najważniejszy z nich to 10-procentowa podwyżka płac (w tym roku ma wynieść 6 proc.). Związkowcy nie uzyskali też poparcia w sprawie dodatkowego zasilenia funduszu socjalnego oraz zwiększenia składek na fundusz emerytalny.
- Koszty realizacji postulatów płacowo-socjalnych mogły wynieść w tym roku 100 mln zł. Dla spółki, która osiąga rekordowe zyski, nie byłby to duży wydatek - wylicza na łamach "PB" Ryszard Zbrzyzny.
Twarde stanowisko władz spółki wskazuje natomiast, że roszczenia części załogi są wygórowane. Zdaniem zarządu, nie ma uzasadnienia w narażaniu KGHM na kolejne koszty pracownicze. Prezesi podkreślają, że średnia płaca w spółce po wypłacie nagrody rocznej wyniesie 7,7 tys. zł.
- Stanowisko zarządu w tej sprawie jest jednoznaczne. Wszystkie argumenty przekazano związkowcom podczas mediacji - mówi "Pulsowi Biznesu" Radosław Poraj-Różecki, rzecznik KGHM.
W KGHM pracuje 17,5 tys. osób. Referendum będzie ważne, gdy weźmie w nim udział ponad połowa załogi.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: KGHM: referendum strajkowe