W żadnej z europejskich hut ArcelorMittal nie posiada nadwyżki dopuszczalnych emisji CO2. Nie jest więc możliwe wymienianie się emisjami pomiędzy zakładami w różnych krajach - przyznają szefowie największego koncernu hutniczego na świecie.
Podobnie dzieje się także w innych państwach, toretycznie więc firma która działa w kilku krajach UE może przekazywać uprawnienia z jednego swojego przedsiębiorstwa do takiego które ma jeszcze wolne limity.
Jak przyznaje Vijay Kumar Bhatnagar, wiceprezes wykonawczy spółki, w przypadku ArcelorMittal takiej możliwości nie ma. - We wszystkich naszych hutach mamy wyczerpane limity. Będziemy musieli jakoś rozwiązac ten problem - przyznaje wiceprezes.
Jak tego nie powiedział. Wiadomo jednak, że w grę wchodzi kupno limitów lub ograniczenie emisji. To ostatnie może jednak oznaczać, konieczność zmniejszenia produkcji, lub ograniczenia planowanych inwestycji.
Producenci mogą także przenosić produkcję do tych państw, które nie nakładają limitów. Może więc się okazać, że UE zacznie importować wyroby z "wkładem" gazów cieplarnianych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kłopoty ArcelorMittal z gazami cieplarnianymi