Upadające stocznie w Gdyni i Szczecinie okazały się łakomym kąskiem dla inwestorów z Europy, Ameryki, Bliskiego Wschodu i Azji. Jeszcze przed tygodniem zainteresowanych było trzech, dziś jest już piętnastu.
Jeśli w ten sposób będzie myślała także Bruksela, to największe szanse na przejęcie stoczni w Gdyni ma konsorcjum francusko-koreańskie CMA Ships&Samsung, a na przejęcie stoczni w Szczecinie Mostostal Chojnice z norweską stocznią Ulstein. Ich plan uzdrowienia jest bardzo klarowny - Mostostal wstawia swoje maszyny do nieczynnych doków, a Ulstein uruchamia produkcję - czytamy w "Polsce Dzienniku Bałtyckim".
Dziennik wymienia zainteresowanych kupnem polskich stoczni:
- ISD Polska - spółka-córka ukraińskiego Donbasu (już jest właścicielem Stoczni Gdańsk);
- Shipbuilding Company - spółka należąca do przedsiębiorcy Janusza Barana;
- Larsen&Toubro - spółka budowlana z Indii. Zatrudnia 10 tys. osób;
- ABG Shipyards - spółka indyjska;
- Abu Dhabi Investment Authority - fundusz inwestycyjny ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, dysponuje majątkiem 875 mld USD;
- ETA Ascom Star - fundusz inwestycyjny z ZEA;
- Aker Yards - konsorcjum stoczniowe z Norwegii;
- Eurus Capital - polsko-ukraińska firma zajmująca się fuzjami i restrukturyzacją przedsiębiorstw;
- Mostostal Chojnice &Ulstein Verft. Mostostal produkuje stal, Ulstein - statki;
- European Business Partners - polski fundusz inwestycyjny;
- Newag - zakłady naprawcze taboru kolejowego z Nowego Sącza;
- CRG Partners Group, Turtle Bay i Fortis - fundusze z USA i Kuwejtu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kto chce kupić polskie stocznie?