Około tysiąca związkowców z różnych krajów Europy, w tym z Polski, przeszło we wtorek ulicami Brukseli w proteście przeciwko zwolnieniom w zakładach należących do koncernu stalowego ArcelorMittal.
Związkowców oburza, że koncert ogranicza zatrudnienie tłumacząc to kryzysem gospodarczym na świecie i koniecznością ograniczenia produkcji, ale jednocześnie nie ogranicza dywidendy dla swoich akcjonariuszy.
"Jak jest kryzys i jest źle - to nie tylko pracownicy mają ponosić koszty, niech pracodawcy też się podzielą kosztami złej sytuacji" - tłumaczył w rozmowie z PAP przewodniczący Metalowców w małopolskiej "S" Andrzej Gębara.
Dodał, że redukcje zatrudnienia dotykają również zakłady w Polsce: ok 1200 osób.
Zdaniem organizatorów protestu, związkowców z Europejskiej Federacji Metalowców (EFM), prawdziwe rozmiary zwolnień nie są znane, ponieważ zarząd ich nie ogłasza (co najmniej 6 tys. osób w Europie, 9 tys. na całym świecie). EFM obawia się, że dla koncernu kryzys jest pretekstem do niczym nieusprawiedliwionej restrukturyzacji.
"Solidaryzujemy się ze związkowcami z całego ArcelorMittal w Europie" - powiedział Gębara.
Związkowcy domagają się przede wszystkim dialogu dotyczącego rozwiązań, które pozwolą przetrwać kryzys i zachować jak najwięcej miejsc pracy w koncernie. Wątpią, czy ArcelorMittal, światowy lider w produkcji stali, zrobił wszystko, aby chronić miejsca pracy.
Zdaniem związkowców w ubiegłym roku udziałowcy koncernu zarobili 2,3 mld dol. Połowa zysków trafia do największego udziałowca, Lakshmiego N. Mittala. Oficjalne ogłoszenie kolejnych rekordowych - wg oczekiwań - wyników i dywidendy za rok 2008 ma nastąpić w środę.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Manifestacja przeciwko zwolnieniom w ArcelorMittal