Przejęcie Śrubeny, a potem wprowadzenie jej na giełdę - to plan Zetkamy, która nie kończy na tym budowy grupy kapitałowej.
- Zakładamy, że przejęcie Śrubeny zajmie nam około pół roku - szacuje Leszek Jurasz, prezes Zetkamy.
Pierwszym etapem ma być zgoda walnego zgromadzenia Zetkamy na nowe emisje akcji, które zostaną wydane właścicielom Śrubeny. - Nie powinno być tu niepodzianki. Wszyscy akcjonariusze, z którymi mamy kontakt, popierają naszą strategię - twierdzi Leszek Jurasz.
Akwizycja jest dość skomplikowana. W skrócie - za 1 mln własnych akcji (nieco ponad 20 proc. kapitału po podwyższeniu) i ponad 3,1 mln zł w gotówce Zetkama może przejąć nawet 100 proc. kapitału Śrubeny. To wycenia transakcję na 26,8 mln zł. A ponieważ Śrubena miała w 2006 r. 80 mln zł sprzedaży i 3 mln zł zysku, Zetkama przejmuje ten podmiot przy wskaźniku ceny do zysku na poziomie 8,9 - wyjaśnia "Puls Biznesu".
W rezultacie przejęcia powstanie grupa o kapitalizacji giełdowej wysokości 100 mln zł, z rocznymi obrotami na poziomie minimum 160 mln zł (tyle byłoby w 2006 r.). Zetkama w tym roku przenosiła produkcję do nowych zakładów, więc ma nieco mniejsze zyski, ale w 2008 r. wszystko wróci do normy, więc Leszek Jurasz szacuje, że łączny zysk połączonych podmiotów powinien być dwucyfrowy.
Strategia Zetkamy zakłada, że Śrubena również trafi na giełdę i sama będzie zdobywać pieniądze na dalszy rozwój. Może już w przyszłym roku, ale to nie jest przesądzone.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Metalowa grupa giełdowa z dwucyfrowymi zyskami