Na wniosek Ministerstwa Skarbu akcjonariusze KGHM podczas walnego zgromadzenia podjęli niewykonalną uchwałę o wypłacie dywidendy. Według niej Polska Miedź musiałaby wypłacić o 869 tys. zł więcej niż wynosi zysk.
Różnica wzięła się z zaokrąglenia wyniku dzielenia zysku przez liczbę akcji. Wynik ten, czyli 16,97565115265 zł, zaokrąglono do drugiego miejsca po przecinku, czyli do 16,98 zł - wylicza
"GW".
- Akcjonariusze nie mieli prawa zdecydować o wypłacie dywidendy większej od zysku - uważa Józef Czyczerski, szef miedziowej "Solidarności" i członek rady nadzorczej spółki. - Taka uchwała WZA jest nieważna.
Podobnie sądzi poseł SLD Ryszard Zbrzyzny, szef największego w KGHM związku zawodowego: - Wiceminister skarbu Ireneusz Dąbrowski nadzorujący KGHM pokazał, że jest dyletantem. Teraz zarząd KGHM jak najszybciej powinien poinformować o wszystkim giełdę. Przecież spółka może zostać pozwana przez kogoś, kto stwierdzi, że kupował akcje, licząc na dywidendę podanej przez spółkę wysokości, a teraz jej nie dostanie.
- Uchwała walnego jest ważna, ale zarząd nie może wypłacić większej kwoty niż 3 395 130 230,53 zł. Dlatego musi jak najszybciej zwołać nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy, aby skorygowało kwotę przypadającą na jedną akcję - mówi na łamach wrocławskiego dodatku do "Gazety Wyborczej" mec. Robert Gawałkiewicz, specjalista prawa handlowego z warszawskiej kancelarii Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak.
Ministerstwo Skarbu przyznało się do "tzw. oczywistego błędu wynikającego z niepodzielności zysku" i poprosiło zarząd KGHM o sporządzenie opinii prawnej na temat całej sytuacji. Powinna być gotowa 1 czerwca.
Zobacz także:
KGHM odda skarbowi 3,38 mld zł
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ministerstwo przeliczyło się w KGHM