Dostosowanie NATO do nowych wyzwań powinno być przedmiotem przyszłorocznego szczytu w Warszawie - powiedziała we wtorek w Kielcach minister obrony Norwegii Ine Eriksen Soereide. Wicepremier Tomasz Siemoniak liczy na poparcie Norwegii dla proponowanych przez Polskę zmian.
"Nasze oba kraje opowiadają się za potrzebą ożywienia zdolności sojuszu do wspólnej obrony, ożywienia transatlantyckiej wspólnoty bezpieczeństwa. Mamy dziś do czynienia z fundamentalną zmianą w środowisku bezpieczeństwa, która będzie miała długotrwałe skutki" - powiedziała norweska minister. "Rosja pokazała wolę i zdolność do użycia siły militarnej dla osiągnięcia strategicznych celów. W południowym sąsiedztwie Europy widzimy skrajnie niepokojący rozwój wydarzeń w Syrii i Iraku, jak również w Maghrebie i Sahelu. Ta niestabilność zagraża nie tylko regionowi, ale także Europie" - zaznaczyła minister.
Dodała, że odpowiedzią na działania Rosji i inne zagrożenia jest wdrożenie planu działań na rzecz bezpieczeństwa (przyjętego na ubiegłorocznym szczycie w Walii). Opowiedziała się też za budową "silnych i komplementarnych relacji między UE i NATO". "Na szczycie NATO w Warszawie w przyszłym roku musimy podjąć konkretne kroki na rzecz dalszej adaptacji sojuszu. Musi on być przygotowany na zagrożenia dla bezpieczeństwa, gdziekolwiek się pojawią" - zaznaczyła Soereide. Podkreśliła, że NATO musi utrzymać zdolność do odstraszania potencjalnych agresorów, a sojusznicy muszą mieć pewność, że art. 5 o wspólnej obronie pozostaje fundamentem NATO. Zauważyła, że nowe wyzwania nie zastępują starych, lecz jedne i drugie występują jednocześnie.
"Norwegia jest tak bliskim i zaufanym sojusznikiem, że prowadzimy rozmowy na temat wspólnych projektów" - powiedział Siemoniak. Jak dodał, jego rozmowy z norweską odpowiedniczką dotyczyły wsparcia Norwegii w przygotowaniach do przyszłorocznego szczytu w Warszawie oraz warszawskiej inicjatywy adaptacji strategicznej, zakładającej dostosowanie sojuszu do nowych warunków (Siemoniak przedstawił ją w czerwcu na spotkaniu ministrów obrony NATO; Polska proponuje m.in. rozbudowywanie ciężkich jednostek lądowych, przygotowywanych do obrony).
"Tymczasowe siły VJTF, czyli tak zwana szpica, które ćwiczyły niedawno w Żaganiu i Świętoszowie, to także poważny wkład Norwegii. Norwegia nie tylko mówi, ale wiele robi dla wspólnego bezpieczeństwa" - mówił Siemoniak.
"Tak jak uważamy, że zmiany sytuacji bezpieczeństwa są trwałe, tak liczymy, że decyzje warszawskiego szczytu przyniosą trwałe zmiany i zwiększenie obecności sojuszu we wschodniej i północnej Europie" - dodał wicepremier.
Przypomniał niedawne uroczystości w Narwiku, upamiętniające rocznicę bitwy z udziałem polskich żołnierzy. "Norwegia jest dla nas bardzo cennym partnerem, będąc tzw. starym członkiem NATO, ale mając podobną wrażliwość jak Polska na sprawy bezpieczeństwa" - ocenił. Dodał, że cieszą go słowa norweskiej minister, która podkreśliła potrzebę wzmacniania NATO.
Wicepremier przypomniał, że rząd i parlament postanowiły zwiększyć nakłady na obronność do co najmniej 2 proc. PKB. "Chcemy wydawać pieniądze naszych podatników na najlepszy sprzęt, mamy rosnące zaufanie do naszego przemysłu obronnego, ale stawiamy mu też coraz wyższe wymagania" - powiedział.
Zwracając się do obecnych podczas otwarcia targów przedstawicieli kilkudziesięciu delegacji z całego świata przypomniał, że tegoroczna inauguracja MSPO zbiega się z rocznicą rozpoczęcia II wojny św. "Miałem zaszczyt o 4.40 uczestniczyć w uroczystościach w Wieluniu, w uroczystości upamiętniającej pierwsze bomby, które spadły na Polskę. To taka refleksja dla wszystkich, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo w swoich państwach, a takich osób jest tutaj dużo" - zaznaczył.
W podobnym tonie wypowiedział się minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna. "Jesteśmy tu w Kielcach, by przez pryzmat historii spojrzeć na przyszłość i na to, co możemy zrobić dla poprawy wspólnego bezpieczeństwa" - powiedział.
Szef dyplomacji zwrócił uwagę na "perfekcyjną" współpracę między MON a MSZ. Podkreślił, że kielecki MSPO jest ogromnym sukcesem organizacyjnym, a sam salon z roku na rok staje się coraz ważniejszą imprezą. Przypomniał, że wystawa po Paryżu i Londynie jest trzecią tego typu imprezą na starym kontynencie. Doceniając rolę targów we wzmacnianiu pozycji Polski na świecie wręczył prezesowi Targów Kielce Andrzejowi Mochoniowi odznaczenie "Bene Merito", przyznane przez MSZ.
Siemoniak, który wziął udział w prezentacji strategii Polskiej Grupy Zbrojeniowej do roku 2030, wyraził przekonanie, że dzięki konsolidacji "polski przemysł obronny idzie w dobrą stronę". Jak powiedział, celem skupienia spółek zbrojeniowych w PGZ było, aby krajowy przemysł był w stanie realizować duże projekty i miał szansę na eksport.
Prezes PGZ Wojciech Dąbrowski jako cel dla skonsolidowanej Grupy wskazał uczynienie z niej jednego z 10 największych producentów uzbrojenia w Europie. "Chcemy przejść od oferowania pojedynczych produktów do kompletnych systemów; tworzyć stabilne miejsca pracy" - mówił.
W skład PGZ wchodzi 38 spółek zatrudniających 17,5 tys. osób. Roczne przychody Grupy to 4 mld zł. PGZ stawia sobie za cel ich potrojenie.
Podczas targów na 27 tys. m kw. prezentuje się 550 wystawców z 30 krajów świata. Bierze w nich też udział 66 delegacji z 48 krajów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ministrowie obrony Polski i Norwegii o NATO i nowych wyzwaniach