Choć przemysł w coraz większym stopniu korzysta z tworzyw sztucznych, jednak, zdaniem ekspertów, nic nie zastąpi stali. - Pozycja stali jest niezagrożona - uważa Kazimierz Kowalski, wiceprezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Międzynarodowy Instytut Żelaza i Stali przewiduje znaczący wzrost zapotrzebowania na stal. Szacuje, że w 2012 roku będzie to 1,6 mld ton stali. Zużycie wyrobów gotowych wyniesie w 2012 roku 1,5 mld ton, natomiast w 2016 roku sięgnie 1,75 mld ton. W 2007 roku zużycie wyrobów stalowych wyniosło 1,2 mld ton.
Jak podkreśla Kowalski, w branży hutniczej nie ma oznak trendu spadkowego. Koncerny stalowe wprowadzają nowe gatunki stali. Stosują nowoczesne technologie, które pozwalają zminimalizować masę wyrobów stalowych przy jednoczesnym zwiększeniu własności mechanicznych i wytrzymałościowych. Stąd coraz większym zainteresowaniem cieszą cię tzw. nanotechnologie.
- Główną przewagą stali nad innymi tworzywami sztucznymi jest możliwość jej recyklingu - podkreśla Kowalski. - Zużyty wyrób w postaci złomu wraca od razu do powtórnej przeróbki w piecu hutniczym. Nie ma zatem mowy o szkodliwym oddziaływaniu na środowisko naturalne, zważywszy że proces utylizacji tworzyw sztucznych trwa znacznie dłużej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nic nie zastąpi stali