- Na dziś nie ma żadnych przesłanek, które miałyby skłaniać zarząd do przygotowania wniosku o upadłość - uspokajał stoczniowców przez zakładowy radiowęzeł prezes Stoczni Szczecińskiej Nowa Artur Trzeciakowski.
Nieprawdą i manipulacją nazwał dotychczasowe informacje, według których los stoczni jest już przesądzony. - Pani komisarz Kroes opiniuje programy, ale nie podejmuje żadnej decyzji. To decyzja rady komisarzy jest przesądzająca, a ta jeszcze nie zapadła - uspokajał.
Trzeciakowski nie ukrywał, że obecnie sytuacja w stoczni jest trudna, a pracowników i zarząd czekają "trudne chwile". Przywołał sytuację sprzed 6 lat, kiedy upadał holding stoczniowy. - Wszyscy to pamiętacie, każdy się tego boi - mówił przez radiowęzeł.
Przestrzegał jednocześnie przed "nieprzewidywalnymi przestojami w pracy" i przyjmowaniem takiej postawy, jakby stocznia już upadła. - Nie możemy sobie pozwolić, by sterowały nami emocje (...). Wciąż trwa walka o polski sektor stoczniowy - przekonywał.
Prezes poinformował stoczniowców, że na czwartek zarząd SSN i związkowcy dostali zaproszenie na spotkanie z ministrem skarbu.
- Jedziemy do Warszawy, uzyskać informacje, co tak naprawdę w Brukseli się stało - dodał.
W ocenie Trzeciakowskiego programy restrukturyzacyjne dla stoczni "były najlepszymi, jakie można było przygotować". - Zrobiono bardzo wiele, by były one zgodne z wymogami Komisji Europejskiej - zapewnił.
- Wiem jedno. Nasz inwestor na pewno jest zainteresowany i zaangażowany w proces prywatyzacji stoczni. Najlepszym tego dowodem jest to, że pożyczył nam 70 mln złotych na dokończenie budowy statków - przekonywał stoczniowców.
Prezes zapewnił, że w piątek, także przez zakładowy radiowęzeł, przekaże stoczniowcom informacje, jakie uzyskał na spotkaniu w resorcie skarbu.
- Jest mi ciężko. Dzisiejsza noc była jedną z gorszych, które zdarzyły mi się w życiu, ale wyznaję zasadę - póki piłka w grze, nic nie jest przesądzone - powiedział.
Unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes zapowiedziała we wtorek, po spotkaniu z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem, że zaproponuje Komisji Europejskiej podjęcie negatywnej decyzji w sprawie przyszłości polskich stoczni.
Zapowiedzi negatywnej decyzji nie potwierdziła Komisja Europejska. W oficjalnym komunikacie wydanym po spotkaniu napisano jedynie, że "komisarz Kroes zobowiązała się, że zaproponuje KE tak szybko, jak to będzie możliwe, ostateczną decyzję" o zatwierdzeniu bądź odrzuceniu planów restrukturyzacji.
12 września resort skarbu przesłał KE plany restrukturyzacji polskich stoczni. ISD Polska (właściciel stoczni Gdańsk) proponuje połączenie zakładów w Gdańsku i Gdyni. Konsorcjum z Pomorza Mostostal Chojnice chce kupić stocznię Szczecin. Jeśli Bruksela ich nie zaakceptuje, zakłady będą musiały zwrócić pomoc publiczną, którą otrzymały po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, a to może oznaczać ich bankructwo.
Zobacz także wcześniejszy materiał wnp.pl: Stocznie wciąż mają szanse
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nie ma przesłanek do wniosku o upadłość SSN