Zdaniem Hansa Jurgena Kerkhoffa, prezesa niemieckiego stowarzyszenia stali Wirtschaftsvereinigung Stahl, do takiego wzrostu cen mogą doprowadzić forsowane przez Komisję Europejską zmiany w handlu emisjami i plany przerzucenia na przemysł kosztów rozwoju energii odnawialnej w Niemczech. W Polsce także można obawiać się, że zmiany w handlu emisjami podniosą ceny energii.
Podczas konferencji prasowej w Dusseldorfie Kerkhoff użył dla zobrazowania tej tezy kwoty 621 mln EUR (w tym roku koszty energii wyniosły 362 mln EUR), według doniesień serwisu Bloomberg nie podając jednak szczegółów. Według niego znaczna część wzrostu ceny energii miałaby wypływać z przerzucenia kosztów subsydiowania rozwoju energii odnawialnej z gospodarstw domowych na przemysł. Kerkhoff stwierdził, że niemiecki przemysł w najbliższych 8 latach będzie miał o 13 proc. pozwoleń na emisję mniej niż potrzebuje. Konieczność dokupienia brakujących spowoduje zmniejszenie się konkurencyjności niemieckiej gospodarki. Taką samą zależność mamy w Polsce, gdzie większość energetyki jest oparta o węgiel kamienny.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Niemieckie hutnictwo obawia się wzrostu cen energii o 72 procent