Inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli sprawdzili, jak restrukturyzowano stocznie w latach 2005-2007. Negatywnie oceniono wszystkich odpowiedzialnych: ministrów skarbu i gospodarki, szefów państwowych spółek - ARP i Korporacji Polskie Stocznie, oraz zarządy samych stoczni - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Według rzecznika tworzono wciąż nowe strategie, choć stare były niezrealizowane, zmieniano koncepcje, przesuwano terminy, zapewniając jednocześnie Komisję Europejską i stoczniowców o skuteczności najnowszych rozwiązań. Jak przyznał rzecznik pomijano uwagi KE i specjalistów, alarmujących o nierzetelności przedstawianych planów.
Kto zawinił najbardziej? O tym w piątkowej "Gazecie Wyborczej".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: NIK: w sprawie stoczni nikt nie ma czystych rąk