Do Szczecina i Świnoujścia przypłynęła flota z kilkunastu państw NATO - na dwutygodniowe manewry Baltops. A czym my możemy się pochwalić? To dobra okazja do analizy planów modernizacji naszej Marynarki Wojennej.
Polską Marynarkę Wojenną reprezentuje 7 okrętów: podwodny ORP Bielik, 4 trałowce (ORP Dąbie, ORP Mielno, ORP Mamry, ORP Wdzydze) oraz dwa okręty transportowo-minowe: ORP Gniezno i ORP Kraków. Skromnie. Może się to jednak zmienić. Do roku 2020 rząd chce wydać na modernizację Marynarki Wojennej 13 mld zł. W przeciwieństwie do poprzedniego kierownictwa obecne władze Ministerstwa Obrony Narodowej stawiają na jednostki podwodne.
Wiceszef MON Bartosz Kownacki zadeklarował jednak, że pomimo niedoszacowania budżetu przez poprzednią ekipę resortu obrony, wszystkie najważniejsze programy okrętowe Orka, Miecznik i Czapla będą kontynuowane. Miecznik obejmuje budowę trzech okrętów obrony wybrzeża, Czapla - trzech okrętów patrolowych z funkcją zwalczania min, a Orka to okręty podwodne. Plan ma realizować przede wszystkim krajowy przemysł stoczniowy.
W dalszej części tekstu:
- Dlaczego okręty podwodne mają być podstawą naszej obrony na morzu?
- Jak sprawdzają się w czasie działań wojennych?
- Czym obecnie dysponuje polska Marynarka Wojenna?
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Obrona na czas wojny. Rządowa koncepcja modernizacji Marynarki Wojennej