Trwają przygotowania do przekształceń własnościowych Huty Łabędy, ostatniego państwowego potentata w produkcji obudów chodnikowych na potrzeby kopalni. Analizy prywatyzacyjne trafiły już do resortu skarbu.
Na początku 2008 r. na giełdę może trafić 40-60 proc. akcji huty. Pozostałe mają być zaoferowane w bezpośredniej sprzedaży inwestorowi. Na gliwicki zakład, który jest raczej walcownią niż klasyczną hutą, chętnym okiem zerka Złomrex, kontrolowany przez Przemysława Sztuczkowskiego. Wcześniej przejął on Ferrostal, w której udziały miała huta oraz Stalexport - napisał "PB".
Nie wiadomo, ile pieniędzy może zdobyć z giełdy gliwicka spółka, ale jedno jest pewne - trafią one do resortu skarbu, a nie do niej. Zdaniem ekspertów, w rachubę wchodzi nawet kilkaset milionów złotych.
Gliwicka huta jest w dobrej kondycji finansowej, ma poszukiwany produkt na rynku, nie powinno więc zabraknąć chętnych na jej przejęcie. Od kilku lat huta jest na plusie. Ubiegły rok zakończyła 41 mln zł zysku netto, przy przychodach 370 mln zł. Zarząd, którym kieruje Zenon Górniak, zakłada na ten rok zbliżone zyski. Część z nich trafia co roku do skarbu państwa w postaci dywidendy.
Huta zatrudnia 460 osób, ale w grupie kapitałowej pracuje około 850. W jej skład wchodzą m.in. Zakład Energo-Mechaniczny Łabędy, Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowe Kol-Trans-Hut, Zakład Przetwórstwa Odpadów Przemysłowych i Usług Eko-Pro-Hut. Kapitał akcyjny spółki wynosi 97 mln zł - czytamy w "PB"
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ostatnia polska huta jest gotowa do prywatyzacji