Aż o 90 proc. spadła w październiku br. liczba zamówień na statki w stosunku do takiego samego miesiąca zeszłego roku - wynika z danych Lloyd's Registers Group, o czym informuje "Parkiet".
Jego firma przewidywała kilka miesięcy temu, że tegoroczne zamówienia na okręty będą o 15 proc. mniejsze niż w 2007 r. - Ich liczba może się jednak zmniejszyć o wiele bardziej, niż mówiły nasze dotychczasowe prognozy - wskazał Sadler. Według wyliczeń Clarkson Plc., największej na świecie spółki zajmującej się sprzedażą statków, w pierwszych trzech kwartałach br. zamówienia w stoczniach spadły już o 27 proc., w porównaniu z analogicznym okresem 2007 r. Tylko w Chinach, kraju odczuwającym w ubiegłych latach zwiększony popyt na statki, zamówienia złożone od początku stycznia były o 62 proc. mniejsze niż w pierwszych dziesięciu miesiącach minionego roku.
Jedną z przyczyn dekoniunktury w przemyśle okrętowym jest kryzys finansowy i wywołane przez niego trudności w dostępie do kredytów. - Otoczenie finansowe może być dla branży tak złe jak w połowie lat 80., gdy niewiele banków decydowało się na przyznawanie pożyczek armatorom. Nie spodziewam się, by sytuacja się poprawiła w następnych kilku kwartałach - stwierdził Morten Arntzen, prezes spółki Overseas Shipholding Group.
W wyniku zmniejszenia się popytu na surowce spada również natężenie morskiego ruchu handlowego. Firmy korzystające z przewozów okrętowych spotykają się obecnie z ograniczonym dostępem do kredytów. Indeks Baltic Dry, mierzący ceny transportu różnych dóbr drogą morską (wskazujący przez to na wielkość popytu na ten rodzaj przewozów), spadł w zeszłym tygodniu do 815 pkt, najniższego poziomu od 1999 r. Jeszcze w maju wynosił on blisko 11,8 tys. pkt. - Skala spadku jest oszałamiająca - w ciągu kilku miesięcy rynek przeszedł od okresu boomu do niemal zamarcia - powiedział Peter Kinn-Derr, prezes sprzedającej i wynajmującej statki firmy Howe Robinson.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ostro spada popyt na statki