Holding chce wejść w paliwa rakietowe i sprzedaż samochodów. Orlen, Lotos, Ciech, KGHM, PGNiG czy Kopex — to potencjalni alianci Bumaru. Szuka ich też w kilku egzotycznych krajach.
Spółka ma porozumienie z Impexmetalem — jeśli zdobędzie zbrojeniowy kontrakt za granicą, giełdowa firma może być jego partnerem w offsecie (sprzedawać swoje towary, kupować różnego rodzaju produkty, pracować nad wymianą technologii itp.).
Bumar szuka kolejnych partnerów.
— Rozmawiamy z PKN Orlen, Lotosem, Ciechem, KGHM, Kopeksem oraz PGNiG. Nie tylko offset mam na myśli. Jeszcze w tym roku wybieram się do Iraku, by przedstawić naszą nową ofertę militarną, ale myślę, że warto wrócić do dawnej współpracy z tym krajem — także cywilnej. Kiedyś byliśmy dostawcą petrochemikaliów do Iraku, realizowaliśmy różne inwestycje przemysłowe, choćby w branży cementowej. Warto odnowić kontakty —uważa prezes Bumaru.
— Nic mi na ten temat nie wiadomo. Żadne rozmowy nie są prowadzone — twierdzi natomiast Jacek Krawiec, prezes Orlenu.
Podobnie twierdzi Paweł Olechnowicz, szef Lotosu.
W Iraku Bumar zdobył kontrakty warte 320 mln USD. Do tej pory — nie bez problemów — udało się wykonać zamówienia warte 200 mln USD.
Firma spodziewa się też uzyskać kontrakty w Kuwejcie, dotyczące m.in. dostaw sprzętu obronnego czy remontu czołgów. W grę wchodzi zamówienie warte około 30 mln USD.
Jak pisze "Puls Biznesu" grupa liczy jednak także na nowe kontrakty cywilne —zwłaszcza przy współpracy z należącymi do grupy stołecznym Radwarem i Przemysłowym Centrum Optyki. — Byłem niedawno w Peru i rozmawiałem tam z przedstawicielami resortu spraw wewnętrznych na temat ich problemów z zabezpieczeniem granic, zarządzaniem bezpieczeństwem wewnętrznym itp. Chcemy przygotować ofertę i dostarczać do różnych krajów urządzenia — radary, sensory — wspomagające systemy bezpieczeństwa —twierdzi szef Bumaru.
Bumar myśli tez o produkcji paliw rakietowych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prezes Bumaru został obieżyświatem i szuka zamówień