Cały proces prywatyzacji Stoczni Gdańsk jest uczciwy i transparentny - powiedział prezes zakładu Andrzej Jaworski, komentując publikację Gazety Wyborczej, o skierowaniu przez resort skarbu CBA do firmy, w związku z podejrzeniami, że przy jej sprzedaży państwo może być narażone na straty.
Dodał też, że nie wie - ani oficjalnie, ani nieoficjalnie - jakie wątpliwości do procesu prywatyzacji Stoczni Gdańsk ma ministerstwo skarbu.
W połowie października, władze Stoczni Gdańsk ogłosiły, że jej właścicielem do końca roku będzie spółka ISD Polska, należąca w większości do ukraińskiego Donbasu. Kierownictwo ISD chce w najbliższych latach, uczynić z gdańskiego zakładu przodującą stocznię w Europie.
Ukraiński inwestor obejmie nowy pakiet akcji Stoczni Gdańsk o wartości 400 mln zł, co oznacza przejęcie 75% akcji stoczni. To kwota wynikająca z decyzji o podwyższeniu kapitału zakładowego stoczni przez nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy w sierpniu tego roku. W tej chwili ISD Polska posiada ok. 18 % akcji stoczni.
Według Gazety Wyborczej, do resortu skarbu dotarły informacje, że sposób sprzedaży stoczni może być niekorzystny dla państwa i minister skarbu państwa Wojciech Jasiński złożył w ostatnich dniach w tej sprawie zawiadomienie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Biuro prasowe resortu: - Ministerstwo Skarbu Państwa podjęło stosowne kroki, celem zabezpieczenia interesu Skarbu Państwa oraz zachowania przejrzystości procesu przekształceń własnościowych Stoczni Gdańsk SA.
Wg informatora gazety, w zawiadomieniu chodzi o zarzuty, które przedstawiał już wcześniej publicznie prezes państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu Paweł Brzezicki. Twierdził on, że transakcja ze stroną ukraińską nie gwarantuje bezpieczeństwa finansowego stoczni.
Jaworski wyjaśnia, że proces prywatyzacji Stoczni Gdańsk powinien się zakończyć do 29 listopada. Do tego dnia ISD Polska ma wpłacić 25% kwoty z nowego pakietu akcji.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prezes Stoczni Gdańsk: prywatyzacja firmy jest uczciwa