Przemysł stoczniowy tonie w zamówieniach

Przemysł stoczniowy tonie w zamówieniach
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Ceny statków w ciągu czterech lat wzrosły o 50 proc., a portfel zamówień największych stoczni na świecie jest wypełniony na kilka lat do przodu.

Stocznie na całym świecie, a w szczególności w Azji przeżywają boom, a portfel zamówień mają wypełniony na trzy, cztery lata do przodu, czyli nawet bardziej niż w latach 70., kiedy dynamiczny rozwój handlu ropą doprowadził do wzrostu popytu na tankowce - poinformował "The Wall Street Journal".

Dziś popyt napędzany jest przez chiński apetyt na surowce i rozwój światowego handlu. Morskie szlaki handlowe są coraz bardziej zatłoczone.

Według szacunków firmy Clarkson, londyńskiego brokera stoczniowego, ceny statków wzrosły od 2003 roku o 50 proc. Wartość zamówień wyceniana jest na 300 mln dol., a jednostki zamawiane obecnie będą mogły wejść do służby za cztery lata - czytamy w "WSJ".

Wielkie firmy stoczniowe obawiają się, że jeżeli nie będą się rozwijać, klienci wyjdą z długiej kolejki i pójdą gdzie indziej. W istocie szybko rosnące chińskie stocznie, z których wiele jest dotowanych przez państwo, depczą po piętach rynkowym liderom z Korei i Japonii.

Dziś stocznie stają na głowie, by sprostać popytowi. W Korei i Japonii przeprofilowuje się stocznie remontowe na budowlane i buduje się nowe w krajach dysponujących tanią siłą roboczą, takich jak Chiny i Filipiny. Południowokoreański konglomerat Dachan Group zainwestował dwa miliardy dolarów w budowę w ciągu czterech lat nowej stoczni w niewielkim miasteczku na południowo-zachodnim wybrzeżu Korei - przypomniał dziennik.

Stocznie skracają również cykle produkcyjne, przyjmując rozwiązania outsourcingowe. Wiele z gigantycznych statków składa się obecnie w suchych dokach w zaledwie cztery tygodnie.

Jednak największym wyzwaniem stojącym przed przemysłem stoczniowym jest całkowita rezygnacja z doków. Taka technika uwalnia proces budowy statków ze wszystkich ograniczeń, jakie narzuca suchy dok i pozwala budować jednostki w większych częściach. To oznacza mniej pracy dla dźwigów, a także dla monterów i spawaczy - wyjaśnia "WSJ".
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!