Jeśli przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla polskiej armii zostałby powtórzony, PZL-Świdnik ponownie zaoferuje AW149 - mówi PAP prezes i dyrektor zarządzający PZL-Świdnik Krzysztof Krystowski. Jak podkreśla, przyznanie kontraktu tej firmie dałoby 5800 nowych miejsc pracy w regionie.
- To jest śmigłowiec, na który od samego początku patrzyliśmy nie tylko jako na źródło dochodu, ale przede wszystkim jako na nową polską platformę lotniczą, która będzie powstawała w PZL-Świdnik i będzie w przyszłości naturalnym następcą Sokoła, wymyślonego i produkowanego przez nas - zaznacza Krystowski.
Jak dodaje, przyznanie kontraktu PZL-Świdnik wniosłoby do zakładu nowe technologie i pozwoliło na rozwój kadry inżynierskiej w tej firmie przez dziesięciolecia.
- Przyznanie tego kontraktu PZL-Świdnik dałoby Świdnikowi, ale też regionowi dodatkowe 5800 miejsc pracy. (...) Dzisiaj zatrudniamy w firmie 3400 pracowników, z czego 650 to są inżynierowie. Firma jest bardzo mocno osadzona na Lubelszczyźnie i też jest podstawowym pracodawcą całej południowej części województwa lubelskiego, jest niewątpliwie najważniejszym pracodawcą całej Polski wschodniej. Odrzucenie tego rodzaju okazji dla rozwoju rynku pracy w jednak biednym regionie kraju, byłoby rzeczą niezrozumiałą - mówi Krystowski.
W kwietniu ub.r. w przetargu na 50 wielozadaniowych śmigłowców dla wojska MON odrzuciło ze względów formalnych oferty PZL-Świdnik i AgustaWestland (śmigłowiec AW149) oraz PZL Mielec - własności amerykańskiej korporacji Sikorsky z maszyną Black Hawk. Do końcowego etapu i praktycznych prób resort zakwalifikował H225M (dawniej EC725) Caracal produkcji Airbus Helicopters. Podpisanie kontraktu, wartego ok. 13,3 mld zł, zależy od wyniku toczących się obecnie w resorcie gospodarki negocjacji offsetowych.
Decyzja MON wywołała protesty opozycji, związkowców i załóg zakładów w Mielcu i Świdniku, samorządów regionów, gdzie znajdują się zakłady, których oferty odrzucono. Poparcie dla tej decyzji wyrazili związkowcy z Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 1 w Łodzi, gdzie (obok zakładów w Radomiu i Dęblinie) Airbus Helicopters zapowiedział inwestycje i miejsca pracy.
PiS zawiadomiło prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przy przetargu, argumentując, że wymagania mogły preferować maszynę europejskiego koncernu. Posłowie PiS apelowali, by z podpisaniem umowy wstrzymać się do sformowania nowego rządu. Podobne stanowisko zajął SLD. Zastrzeżenia formułował prezydent Andrzej Duda.
Przegląd postępowań dotyczących zakupów, w tym przetargu na śmigłowce wielozadaniowe, był jedną z pierwszych decyzji obecnego kierownictwa MON. W listopadzie ub. r. minister Antoni Macierewicz mówił, że w resorcie sprawdza, czy przetargu nie należy powtórzyć. "Dokumenty, które poznałem jako poseł, wskazywały, że to postępowanie trzeba unieważnić i rozpocząć je od nowa" - mówił szef MON.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PZL-Świdnik: kontrakt na śmigłowce to 5800 nowych miejsc pracy