Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio ZET Kuwejtczycy wpłacili już 30 milionów złotych wadium. Ale mają ochotę na cały zakład. Tymczasem ARP nie chce ujawnić firm startujących w przetargu. Ujawnia jedynie, że wszystkie firmy, które zgłosiły chęć wzięcia udziału w przetargu są firmami europejskimi.
Tymczasem prezes ARP Wojciech Dąbrowski, powiedział w poniedziałek PAP, że do momentu rozstrzygnięcia przetargu na zakup majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie Agencja Rozwoju Przemysłu nie będzie ujawniać informacji o firmach startujących w przetargu.
"Nie mamy obowiązku publikacji takich informacji. Zależy nam na tym, żeby efekty przetargu były jak najlepsze. Nie chcemy, żeby były znane - szczególnie uczestnikom przetargu - szersze informacje o podmiotach, jak również o składnikach majątku stoczni, na które zgłosili zapotrzebowanie" - wyjaśnił prezes ARP.
Rzecznik Agencji Roma Sarzyńska powiedziała PAP, że "wszystkie firmy, które zgłosiły chęć wzięcia udziału w przetargu są firmami europejskimi".
W piątek ARP poinformowała, że 35 inwestorów zgłosiło swoje zainteresowanie zakupem majątku stoczni Gdynia i Szczecin.
Do czwartku inwestorzy mieli czas na wpłatę wadium, uprawniającego do udziału w przetargach na poszczególne pakiety majątku obu stoczni. Ich rozstrzygnięcie ma nastąpić w połowie maja. Dla stoczni Gdynia - 13 i 14 maja, a zakładu w Szczecinie - 15 i 16 maja.
Zgodnie z wymogami Komisji Europejskiej, majątek obu stoczni zostanie sprzedany w otwartym, przejrzystym, nieograniczonym przetargu. Będzie on prowadzony przez zarządcę kompensacji, który także dokona wyboru najlepszego oferenta.
W przypadku niewyłonienia nabywcy dla poszczególnych części majątku stoczni w przetargach, będą one zbywane w drodze aukcji. Zarządca kompensacji może ją ogłosić w ciągu trzech dni od unieważnienia lub nie dojścia przetargu do skutku po cenie wywoławczej, nie niższej niż oferowana w przetargu.
Szczegóły związane z wyprzedażą majątku zostały zawarte w tzw. specustawie stoczniowej, która weszła w życie 6 stycznia. Nie gwarantuje ona produkcji statków w sprzedanych zakładach.
W ub.r. Komisja Europejska uznała za nielegalną pomoc finansową, którą polski rząd udzielił stoczniom w Gdyni i Szczecinie. KE dała polskiemu rządowi czas do czerwca br. na sprzedaż majątku obu stoczni. Do tego czasu zakłady mają też zwolnić wszystkich pracowników (w Gdyni jest to około 5200 osób, w Szczecinie - niespełna 4 tysiące).
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rząd Kuwejtu chce kupić stocznię Gdynia?