Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Uporządkowanie kontaktów wojska z przemysłem, w tym umożliwienie użytkownikom sprzętu kontaktu z producentami, a także zakup 82 latających bezzałogowców różnych klas zapowiedział w piątek szef MON Tomasz Siemoniak.
"Dziś żołnierz jeżdżący na co dzień Rosomakiem nie może pojechać do Siemianowic Śląskich (tamtejsze Wojskowe Zakłady Mechaniczne są producentem wozu - PAP), żeby opowiedzieć, co w nim mu przeszkadza - zabraniają mu tego antykorupcyjne przepisy, a przecież ten żołnierz nie ma wpływu na przetarg" - mówił minister na konferencji prasowej. Za sukces uznał, że mimo to do konstrukcji udało się wprowadzić ok. 600 poprawek.
"Nie chcę łagodzić przepisów antykorupcyjnych. Chcę, by w cywilizowanych warunkach mógł się toczyć dialog" - podkreślił. Dodał, że jeśli chodzi o decydentów, jest gotów nawet zaostrzyć przepisy.
Mówił też o relacjach między MON a przemysłem zbrojeniowym. "Oni muszą wiedzieć, czego my chcemy na długie lata, z drugiej strony muszą dotrzymywać słowa i robić to, do czego się zobowiążą" - powiedział. Dodał, że MON oczekuje od przemysłu obronnego "radykalnej poprawy, jeśli chodzi o możliwości eksportowe". MON uważa też, że przemysł powinien jasno określić, który zakład w czym się specjalizuje, by wyeliminować zjawisko konkurowania o te same zamówienia różnych zakładów należących do państwa.
Przypomniał zapowiedź premiera Donalda Tuska z tzw. drugiego expose, że w latach 2013-14 rząd zamierza wydać w polskim przemyśle zbrojeniowym do 10 mld zł, a w latach 2013-22 - do 100 mld zł.
Siemoniak zaznaczył, że nawet kraje o znacznie większym niż Polska potencjale zbrojeniowym dokonują pewnych zakupów za granicą, zarazem opowiedział się za głębszym udziałem krajowego przemysłu w międzynarodowych projektach. "Chcemy włączać polski przemysł na innej zasadzie niż prosty import - eksport, a potem serwis gdzieś za granicą, chcemy włączać naszą naukę" - podkreślił.
Przed planowanym zakupem 82 bezzałogowych statków powietrznych różnych klas, od krótkiego do dalekiego zasięgu, MON - jak powiedział Siemoniak - dokonało "inwentaryzacji" krajowych zasobów tak, by w kontraktach mogły uczestniczyć polskie firmy i uczelnie pracujące nad tego typu sprzętem.
Nawiązując do niedawnego zerwania umowy na dostawę izraelskich bezzałogowców z powodu niespełnienia przez dostawcę warunków, powiedział, że był to skutek błędów popełnionych po obu stronach, w tym uznania najniższej ceny za decydujące kryterium.
"Byłem bardzo zdziwiony tym, zdecydowano się tak złożony sprzęt kupować w drodze aukcji elektronicznej. Wygrała firma, która nawet w swoim kraju nie należy do czołówki. Złożono ofertę najtańszą, ale na zasadzie jockeya w Wielkiej Pardubickiej, który nie widzi przeszkód" - powiedział minister. Zaznaczył, że "tamtej stronie nie można odmówić pewnych wysiłków, na swój koszt firma dostarczyła sprzęt do Afganistanu, natomiast nie była w stanie tego zamówienia wypełnić". "Teraz podchodzimy do tego zupełnie inaczej" - powiedział.
Przypomniał inne projekty modernizacyjne: przetarg na 70 opartych na jednym typie śmigłowców dla sił lądowych, powietrznych i morskich, wstępną decyzję o zakupie nowych okrętów podwodnych, zakup pocisków dla Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego, zakup kolejnych samolotów transportowych C-295, planowaną z udziałem polskiego przemysłu modernizację czołgów Leopard, a także planowane na listopad przekazanie wojsku pierwszego dywizjonowego modułu ogniowego Regina z samobieżną armatohaubica Krab.
Zaznaczył, że przerywane będą projekty kosztowne, a nie przynoszące efektów, jak program korwety Gawron czy wozu inżynieryjnego Tuja. Przypomniał, że prezydent w porozumieniu z rządem wystąpił z inicjatywą ustawodawczą mającą zagwarantować w 10-letniej perspektywie finansowanie budowy systemu obrony przed rakietami krótkiego zasięgu.
Minister obrony zapewnił, że zmniejszanie kontyngentu z Afganistanu odbywa się zgodnie z planem i żołnierze zostaną wycofani do końca 2014 r. Powiedział, że wstępnie ustalono drogi transportu i że MON ma koncepcję wycofania nie tylko ludzi, ale i sprzętu, z wyjątkiem tego, którego transport do kraju byłby nieopłacalny.
Przypomniał, że po raporcie z badania przyczyn katastrofy smoleńskiej wojsko zmieniło system nadzoru nad bezpieczeństwem lotów, wypełniło 25 zaleceń, jest w trakcie realizacji siedmiu, ostatnie ma zostać spełnione w 2013 r.
Zwrócił też uwagę, że oprócz 300 zł podwyżki dla służb mundurowych najlepszym żołnierzom przyznano większe dodatki motywacyjne. Dzięki temu - jak powiedział - udało się zmniejszyć skalę odejść z wojska; w tym roku armię opuści ok. 5 tys. wobec rekordowych 7 tys. w roku ubiegłym. Podkreślił, że odejścia wiążą się ze zmianami w wojsku, często oznaczającymi konieczność przeprowadzki na drugi koniec kraju.
Przypomniał o wprowadzonych uprawnieniach dla weteranów, w tym poszkodowanych na misjach zagranicznych. Dodał, że zapowiadaną zmianę struktury dowódczej rząd przyjmie w najbliższych tygodniach; zaznaczył, że liczba stanowisk generalskich zmalała ze 142 do 116.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Siemoniak: uporządkować kontakty wojska z przemysłem