Stocznia Gdynia S.A. nie otrzymała żadnego oficjalnego komunikatu od KE o tym, że miałaby zwrócić otrzymaną wcześniej pomoc publiczną - powiedział rzecznik prasowy zakładu.
- To jest sytuacja nieoficjalna, naszym partnerem jest właściciel, my takich informacji od właściciela nie mamy, w tej chwili bazujemy na ustaleniach, które obowiązują, a te ustalenia z KE dotyczyły ograniczenia mocy produkcyjnych - powiedział PAP rzecznik prasowy Stoczni Janusz Wikowski.
Dodał, że zakład ma przygotowaną strategię funkcjonowania właśnie w sytuacji ograniczenia zdolności produkcji.
Podkreślił również, że pomimo wycofania się niedawno potencjalnego inwestora, cały czas trwają rozmowy z nowymi partnerami, którzy są zainteresowani przejęciem stoczni.
- Projekcje ekonomiczne na kolejne lata, które mają doprowadzić do uzyskania rentowności (...) idą w kierunku zgody z KE w zakresie ograniczenia mocy produkcyjnych - powiedział rzecznik Stoczni Gdynia S.A.
Według TVN CNBC Biznes minister skarbu Aleksander Grad jeszcze w czwartek może udać się do Brukseli, by rozmawiać o przyszłości stoczni w Szczecinie i Gdyni. - Minister wyraził gotowość pilnego spotkania, czekamy na odpowiedź Komisji Europejskiej - poinformowało źródło w resorcie skarbu państwa.
W połowie maja firma Amber, która uczestniczyła w negocjacjach dotyczących zakupu akcji Stoczni Gdynia i udziałów Stoczni Szczecińskiej Nowa, wycofała się z udziału w tych inwestycjach. Twierdziła, że byłyby nierentowne.
W środę wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik powiedział posłom z sejmowej komisji skarbu, że szuka inwestorów między innymi poprzez wysyłanie zaproszeń do składania ofert. Pierwsze oferty dla stoczni w Gdyni powinny wpłynąć do 2 czerwca - powiedział Gawlik.
Zobacz także: Komisja Europejska: "kolebki Solidarności" o krok od bankructwa
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Stocznia Gdynia: nie otrzymaliśmy żadnego komunikatu ws. zwrotu pomocy publicznej