Plany ratowania polskich stoczni już są gotowe, ale dopiero w czwartek trafią do ministra skarbu i Komisji Europejskiej.
Czwartkowy termin złożenia planów w ministerstwie może dziwić, bo tego dnia dokumentacja ma znaleźć się na biurku Nellie Kroes, unijnej komisarz ds. konkurencji. Jeżeli komisarz uzna, że te plany są gwarancją na to, że stocznie będą sprywatyzowane, staną się trwale rentowne i ograniczą produkcję, to nie wyda decyzji nakazującej zwrócić otrzymaną uprzednio pomoc publiczną (taki nakaz oznaczałby bankructwo gdyńskiej i szczecińskiej stoczni).
Agencja Rozwoju Przemysłu odpowiedzialna za ratowanie Stoczni Szczecińskiej jest dobrej myśli. Zapewnia, że pomysły przedstawione przez Mostostal gwarantują, iż w dwa lata Stocznia Szczecińska osiągnie dodatni wynik finansowy.
- Jeśli Komisja zatwierdzi ten plan, to ja do 15 lipca jestem w stanie podpisać umowę o sprzedaży stoczni - zapewnia "Gazetę" Wojciech Dąbrowski, prezes ARP.