Pracownicy stoczni w Gdyni i Szczecinie, którzy przystąpią do programu dobrowolnych odejść, otrzymają odprawy. Związkowcy chcieliby tyle, co niegdyś górnicy.
Z projektu specustawy o sprzedaży majątku stoczni, do którego dotarła "Gazeta Prawna" wynika, że pracownicy, którzy stracą pracę, mają dostać ochronę, której nie mieliby w przypadku bankructwa stoczni. Zatrudnieni na umowę o pracę na czas nieokreślony w oby stoczniach do połowy czerwca 2008 r., mogliby liczyć na przejście do nowego pracodawcy kupującego majątek stoczni - wyjaśnia "Gazeta Prawna".
Pracownicy, którzy nie zechcą ryzykować, będą mogli, jak wynika z projektu ustawy, przystąpić do programu dobrowolnych odejść. Jeśli się zgodzą, mają im przysługiwać odprawy jak przy zwolnieniach grupowych, dodatki szkoleniowe wypłacane przez 6 miesięcy i jednorazowa odprawa.
- Rozmawialiśmy o tym, w jaki sposób odprawa może być naliczana. Zastanawiamy się nad wysokości kwoty odprawy. Patrzymy na górników, którzy w podobnej sytuacji, odchodząc z pracy, otrzymali po około 40 tys. zł - mówi "Gazecie Prawnej" Roman Kuzimski, wiceprzewodniczący zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ Solidarność.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Stoczniowcy chcą odpraw jak górnicy