Kilkunastu związkowców ze Stoczni Gdynia będzie manifestować w poniedziałek pod kancelarią premiera - pisze Gazeta Wyborcza. Tego dnia mają zakończyć się negocjacje w sprawie prywatyzacji stoczni w Szczecinie i Gdyni.
Manifestacja pod kancelarią premiera ma być pokojowa. Adamski przyznaje, że nie wchodzi w grę jakiś wielki protest, bo "S" nie ma zgody władz Warszawy na manifestację.
GW informuje, że stoczniowcy przyjeżdżają do stolicy, by domagać się od premiera osobistego zaangażowania się w proces prywatyzacji stoczni w Gdyni i Szczecinie. Tego dnia mają też zakończyć się negocjacje państwowej Korporacji Polskie Stocznie (właściciela obu zakładów) z inwestorem zainteresowanym przejęciem obu zakładów, czyli spółką Amber należącą do Złomreksu. Mogą się jednak po raz kolejny przeciągnąć.
I to właśnie niepokoi związkowców. Los obu stoczni musi się wyjaśnić jak najszybciej. Komisja Europejska dała Polsce czas na prywatyzację tych firm tylko do końca czerwca. Potem może zażądać od nich zwrotu udzielonej w poprzednich latach pomocy publicznej. A to oznaczałoby natychmiastowe bankructwo obu zakładów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Stoczniowcy jadą do Warszawy