12 osób zostało oskarżonych o udział w kradzieży około 700 kg czystego srebra z huty szkła Guardian w Częstochowie w grudniu '05. Kruszec był warty ponad pół miliona złotych.
Nadal poszukiwany jest, uważany przez policję za głównego organizatora kradzieży, 32-letni Krzysztof Ciwiński. Wg Basińskiego, mimo jego nieobecności wśród oskarżonych, materiał dowodowy zgromadzony przeciw jego wspólnikom jest kompletny i dobrze obrazuje mechanizm przestępstwa.
Wykonane z niemal czystego srebra (próba 99,98) blachy o wielkości 3,71 na 2,4 metra i wadze 167 kg każda są w hucie szkła używane w procesie technologicznym - jako elektrody. W hucie Guardian blachy były trzymane w zamykanym i chronionym magazynie.
Wg prokuratury, do kradzieży blach doszło w dwóch etapach. Złodzieje włamali się do magazynu i najpierw skradli jedną blachę. Później, wykorzystując przestój w zakładzie podczas organizowanego przez pracodawcę 24 grudnia spotkania wigilijnego - 3 kolejne.
Wiedząc, że w czasie przerwy świątecznej nikt do magazynu nie będzie zaglądał, a jednocześnie nie mając w tym czasie sposobności do wywozu ciężkich blach z terenu huty, złodzieje ukryli swój łup w kontenerach na odpady, w których kilka dni po Nowym Roku go wywieźli.
Aby nikt nie odkrył kradzieży za wcześnie, sprawcy odwrócili uwagę dopuszczając się sabotażu. Uszkadzając urządzenia zatrzymali proces technologiczny wytopu szkła, czym spowodowali kilkadziesiąt tysięcy złotych dodatkowych strat dla zakładu.
Po wywiezieniu blach z huty, zostały one pocięte i dalej sprzedane za ok. połowę rzeczywistej wartości na rynek jubilerski. W takiej formie srebro trafiło m.in. do zatrzymanego w tej sprawie 49-letniego częstochowianina, który przetwarzał surowiec na wyroby jubilerskie w swoim zakładzie.
Główni podejrzani w wieku od 28 do 35 lat, decyzją sądu przebywający w areszcie odpowiadają za kradzież i grozi im do 10 lat więzienia. Pozostali zatrzymani w wieku od 30 do 49 lat, będą odpowiadać za paserstwo i składanie fałszywych zeznań - za co może im grozić do 5 lat pozbawienia wolności.
W toku postępowania udało się odzyskać bardzo niewiele skradzionego materiału. Jednak według prokuratury straty częściowo uda się pokryć z zabezpieczonego na poczet kar mienia oskarżonych o dużej wartości.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Szajka ukradła 700 kilogramów srebra z huty szkła