400 osób może stracić pracę - zapowiada zarząd HCP, szykując się do restrukturyzacji przedsiębiorstwa przed jego prywatyzacją. Związki zawodowe twierdzą, że to tylko straszak, zawsze stosowany przez kierownictwo w rozmowach o podwyżkach.
Przed świętami wielkanocnymi do wszystkich pięciu działających w Cegielskim związków zawodowych dotarła jednak wiadomość od zarządu HCP, że planowana jest restrukturyzacja. Co więcej, ma to oznaczać zwolnienia. Pracę miałoby stracić około 400 osób (mniej więcej jedna piąta zatrudnionych) i to w sytuacji, kiedy od wielu miesięcy w HCP brakuje robotników. Zakład miał przyjmować do pracy m.in. ze względu na planowane na ten i przyszły rok zwiększenie produkcji w Fabryce Silników Okrętowych.
Władze Cegielskiego tłumaczą, że chcą skonsolidować większość fabryk, żeby HCP stało się bardziej atrakcyjne dla przyszłego nowego właściciela i inwestora. A nie odbędzie się to bez zwolnień pracowników. - Zwolnienie nie będzie jednorazowe. To będzie proces, który może potrwać nawet dwa lata - tłumaczy Bolesław Januszkiewicz, rzecznik HCP. - Wszystko będzie zależało od tego, jakie duże podwyżki wywalczą związki zawodowe. Im większa podwyżka, tym zwolnienia bardziej realne - wyjaśnia Januszkiewicz.
Plan zwolnień pojawił się po tym, jak trzy związki zawodowe, niezadowolone z porozumień płacowych oraz z braku rzetelnej informacji o procesie prywatyzacji, zapowiedziały ostrzejsze protesty. Przypomnijmy, że związkowcy zgadzają się z prywatyzacją, ale Cegielskiego jako całości, a nie jego oddzielnych spółek, bo to mogłoby spowodować likwidację zakładów. Żądają też podwyżek dla wszystkich grup zawodowych w Cegielskim, a szczególnie dla osób dopiero rozpoczynających pracę. Chodzi o to, by HCP nie tracił dobrze wykształconych pracowników, którzy wyjeżdżają stąd za granicę do lepiej płatnej pracy.
- Zwolnienia traktujemy wyłącznie jako hasło, bo zarząd żadnych konkretów nie przedstawił. To straszak, który zawsze się pojawia, gdy przychodzi do rozmów o podwyżkach - mówi Marcel Szary, szef Inicjatywy Pracowniczej w HCP. Jaka będzie reakcja najmniejszego związku zawodowego w Cegielskim na plany zwolnień? - W tej chwili, po Inicjatywie Pracowniczej spływa to jak po kaczce - komentuje Szary.
Związkowcy chcą podwyżki o 500 zł miesięcznie dla każdego pracownika. Taki był dotychczas postulat Związku Zawodowego Inżynierów i Techników, związku HCP "Metalowcy" oraz Inicjatywy Pracowniczej. Od miesiąca te trzy organizacje pracownicze są w sporze zbiorowym z zarządem Cegielskiego. Natomiast władze przedsiębiorstwa zaproponowały różne podwyżki przedstawicielom różnych zawodów. Maksymalna kwota to faktycznie 500 zł podwyżki dla spawaczy, ale w formie jednorazowej premii, a nie comiesięcznej wypłaty. To nie spodobało się największemu związkowi w HCP - Solidarności. Jej szef Tadeusz Pytlak ocenił, że zarząd przestał traktować poważnie związki zawodowe i postanowił o przyłączeniu się Solidarności do sporu zbiorowego. Dał zarządowi czas na ustalenie żądanych przez związek podwyżek do 1 kwietnia i wyznaczył kolejny termin negocjacji na 2 kwietnia.
Jeszcze w styczniu na liście przedsiębiorstw, które resort skarbu państwa chce w tym roku sprywatyzować, znalazły się m.in. Enea, Drukarnie Poznańskie i Wydawnictwo Poznańskie. Nie było za to zakładów H. Cegielski. Ministerstwo Skarbu Państwa zastrzegło jednak, że lista to na razie projekt. - Ta lista o niczym jeszcze nie mówi. Ministerstwo umieściło na niej głównie spółki, w których skarb państwa ma niewielkie udziały. Jako Cegielski mamy zielone światło ministerstwa na przekształcenia własnościowe - potwierdza Andrzej Klimek, wiceprezes zarządu HCP, dyrektor ds. strategii i restrukturyzacji.
Według Klimka Cegielski nie jest jeszcze gotów na prywatyzację jako całość, ale na przełomie 2008 i 2009 r. można będzie sprzedać dobrze prosperującą Fabrykę Pojazdów Szynowych. Inwestycją w FPS zainteresowane są przynajmniej cztery firmy: Solaris Bus & Coach z podpoznańskiego Bolechowa, poznańskie Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego, bydgoska PESA i nowosądecki producent pociągów Newag. Z kolei zainteresowanie przejęciem innej spółki Cegielskiego, Fabryki Silników Okrętowych, potwierdziły już ISD Polska - przedsiębiorstwo związane z ukraińskim Donbasem (Donieckim Zagłębiem Węglowym), które jest głównym udziałowcem gdańskiej stoczni, oraz Złomrex, polski producent wyrobów hutniczych spod Częstochowy, sponsor jednego z najbardziej utytułowanych klubów żużlowych. Obie firmy czekają na opracowanie szczegółowej koncepcji prywatyzacji.
Ostateczną decyzję co do kolejności sprzedaży naszych spółek podejmie resort skarbu państwa.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W Cegielskim znów wrze z powodu płac