Zarząd ISD Huty Częstochowa chce od związków dużych ustępstw aby ratować zakład. Jak czytamy w częstochowskim wydaniu "Gazety Wyborczej", może dojść do ograniczenia premii, dwóch dni bezpłatnego urlopu, a nawet nieoprocentowanej pożyczki udzielonej zakładowi przez pracowników.
- Jak były lata tłuste, pracodawca nie dzielił się z nami zyskami - mówi "Gazecie Wyborczej" Marek Lisowski, szef hutniczej "Solidarności". - Słyszeliśmy, że tego nie ma w pakiecie socjalnym. Jak jest bieda, koniecznie chcą się z nami tą biedą podzielić. Nikt nie jest samobójcą: wiemy, że musimy pomóc, jesteśmy gotowi rozmawiać, ale nie możemy się godzić na wszystkie propozycje.
Związki nie godzą się na zawieszenie wypłacania premii, gdyż wielu pracowników od premii ma uzależnione inne składniki pensji. Zaproponowały w zamian, że dodatek wynikający z Karty Hutnika byłby wypłacany raz w roku, a nie co miesiąc. Według związków to spora, nieoprocentowana pożyczka - dodatki to 1,2 mln zł w skali miesiąca - czytamy w "Gazecie".
Związki wogóle nie chcą słyszeć o postojowym. W zamian za to proponują dwa dni bezpłatnego urlopu dla każdego pracownika.
Najmniej kontrowersji budzi propozycja odsyłania na wcześniejszą emeryturę pracowników, którzy uzyskali do niej uprawnienia.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W częstochowskiej hucie trwają negocjacje