Rosyjski koncern Mechel zdecydował o zamknięciu huty w ukraińskim Doniecku. Zdaniem obserwatorów cała sprawa ma polityczne tło, bo zakład znajdował się już wcześniej w złej kondycji tyle, że nie chciano go zamykać przed wyborami.
Kilka tygodni temu na Ukrainie miały miejsce wybory parlamentarne. Tuż przed nimi ogłoszono, że produkujący około miliona ton stali rocznie doniecki zakład Mechela będzie nie tylko dalej funkcjonował, ale możliwe jest zwiększenie produkcji.
Skąd więc taka nagła zmiana decyzji? Donieck to matecznik obecnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Informacja o zamknięciu huty z pewnością by nie pomogła w uzyskaniu dobrego wyniku wyborczego. Stad wstrzymywanie się z informacją o decyzji. Co więcej Mechel to firma rosyjska, zamknięcie zakładu mogłoby także sugerować, że Rosjanie nie chcą już wspierać Janukowycza.
Mechel od ponad roku próbował sprzedać hutę w Doniecku. Miało to pomóc w zmniejszeniu szacowanego na 9,4 miliardów dolarów zadłużenia firmy. Jednak chętnych na hutę nie było.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W Doniecku zamykają hutę