Władze myślą, że sprawa Stoczni Gdańsk jest załatwiona. To nie jest tak. Zostaliśmy oszukani przez ISD Polska. Jesteśmy w szoku jak strona ukraińska traktuje pracowników - powiedział Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący "Solidarności" Stoczni Gdańsk na posiedzeniu sejmowej Komisji Skarbu Państwa.
- Przed wyborami do parlamentu ISD gwarantował, że otrzymamy pakiety socjalne. Pracownicy byli zadowoleni, ale okazało się, że ta obietnica nie została spełniona - kontynuuje Karol Guzikiewicz.
Wiceprzewodniczący Solidarności dodaje także, że spółka ukraińska zmieniła zdanie po wyborach, co jest próbą przypodobania się Platformie Obywatelskiej.
- Jak widać dla strony ukraińskiej nie tylko słowo nie ma znaczenia, ale i podpis. Jesteśmy gotowi na protest, jeśli to będzie konieczne. Chcieliśmy prywatyzacji, ale uczciwej - podkreśla Guzikiewicz.
Z kolei Krzysztof Felug, przedstawiciel Stoczni Gdańsk wyraził zdziwienie. - O warunkach umowy socjalnej dyskutowało się na wspólnym zebraniu i nie było żadnych podobnych głosów - zaznacza. I dodaje: - Wejście ISD do Stoczni Gdańsk oznacza uratowanie zakładu od nieuchronnej upadłości. Gdyby nie pojawił się ten inwestor, to na terenie stoczni nie byłoby żadnych miejsc pracy.