Złomrex nie jest zainteresowany zakupem Huty Łabędy, jeśli miałaby się ona odbyć na zasadach zaproponowanych niedawno przez wiceministra Pawła Szałamachę.
W pierwszym - około 60 proc. akcji zostanie sprzedanych w ofercie publicznej. Pozostały zaś pakiet trafi później do inwestora strategicznego. Zdaniem wiceministra Szałamachy, posiadanie 40 proc. akcji oznaczałoby w praktyce kontrolę nad hutą, dlatego nabywca musiałby zapłacić resortowi premię za ten pakiet.
Jak mówi Przemysław Sztuczkowski, prezes Złomreksu, pakiet kontrolny to przynajmniej 50 proc. plus jedna akcja. Negatywnie ocenia on pomysł sprywatyzowania Huty Łabędy przez giełdę. Jego zdaniem, powinna ona zostać sprzedana w przetargu. Najlepiej 100-proc. pakiet.
Wskazuje, że przedsiębiorstwo jest silnie powiązane - gospodarczo i technologicznie - z należącym do grupy Złomreksu Ferrostalem Łabędy - pisze "Parkiet".
Huta z jednej strony kupuje wsad (stal) od Ferrostalu, a z drugiej - wykonuje dla niego usługi, na przykład walcowania. Poza tym zakłady mają powiązane sieci energetyczne: jedna ze spółek zależnych huty zajmuje się dostarczeniem mediów obydwu przedsiębiorstwom.
Wynika to ze wspólnej historii spółek. Huta Łabędy była inicjatorem budowy i głównym udziałowcem dwóch zakładów, tworzących obecnie Ferrostal: walcowni prętów Ferropol oraz stalowni elektrycznej Elstal Łabędy. W wyniku restrukturyzacji zadłużenia udział huty w kapitale Ferrostalu spadł do 8,8 proc.
Co będzie, jeśli resortowi skarbu nie uda się znaleźć chętnego na 40 proc. huty? Papiery zostaną wtedy najprawdopodobniej w rękach państwa.
Jak mówi Krzysztof Mysiak, członek zarządu Huty Łabędy, do IPO spółki mogłoby dojść nawet jeszcze w tym roku. Czy to realny termin? - Trwają właśnie analizy ekonomiczno-prawne. Mają się one zakończyć w ciągu ośmiu tygodni od podpisania umowy z ministerstwem, czyli w połowie sierpnia. Na ich podstawie resort zadecyduje o scenariuszu prywatyzacji huty.
Zobacz także:
Prywatyzacja Huty Łabędy w dwóch etapach,
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Złomrex chce kupić Hutę Łabędy, ale...