Przyszłe władze KGHM będą musiały zacząć rządy od załagodzenia nierozwiązanego przez siedem miesięcy sporu płacowego ze Związkiem Zawodowym Pracowników Przemysłu Miedziowego.
- Z tym zarządem nie będziemy już rozmawiać o naszych postulatach - mówi w dzienniku przewodniczący ZZPPM Ryszard Zbrzyzny. Związek uznał, że najsensowniej jest zawiesić spór zbiorowy i poczekać, aż nowy rząd przejmie władzę w spółce.
Teoretycznie ZZPPM mógłby przywitać przyszłego prezesa Polskiej Miedzi strajkiem, bowiem zgodnie z prawem przeprowadził już referendum i ma zgodę załogi na taką formę protestu.
Częściowo żądania związkowców tracą na aktualności, bowiem w międzyczasie dyrekcja kopalni Rudna zgodziła się na podwyżki dla części załogi.
- Na pewno nie odstąpimy od postulatu zwiększenia odpisu na program emerytalny - zapowiada na łamach "Gazety Wrocławskiej" przewodniczący Zbrzyzny.
Roszady w zarządzie KGHM, którego udziałowcem jest Skarb Państwa, związane są ze zmianą opcji rządzącej. Jak tłumaczył w ostatnim wywiadzie dla naszego portalu przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ "Solidarność" Józef Czyczerski zmiany w zarządzie spółki będą. - KGHM to spółka polityczna, zmiana rządzącej opcji oznacza więc roszady w kierownictwie firmy - powiedział nam wówczas Czyczerski. Zobacz więcej: Szef Solidarności w KGHM: spodziewam się zmian w zarządzie spółki
Tymczasem nowy minister skarbu zaapelował we wtorek do rad nadzorczych i zarządów spółek z udziałem Skarbu Państwa o wstrzymanie się z podejmowaniem decyzji, dotyczących zmian w zarządach spółkek, radach nadzorczych. Zobacz więcej: MSP apeluje o wstrzymanie decyzji w spółkach z udziałem Skarbu Państwa
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Związki KGHM zaczekają ze strajkami na nowy zarząd