Skoro spółkę kontroluje skarb państwa, nie ma powodu aby obowiązki jej prezesa nie obejmował ktoś z nadania politycznego. Wówczas łatwiejsze byłoby także rozliczenie takiej osoby z tego co w KGHM zrobiła - mówi Józef Czyczerski, członek rady nadzorczej KGHM i przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność.
Jednak konkursy na prezesa KGHM od wielu lat budzą kontrowersje. Chodzi o to, że spółka jest kontrolowana przez skarb państwa, który w radzie nadzorczej może liczyć na większość głosów. Zgodnie bowiem ze statutem rada liczy od siedmiu do dziesięciu członków (obecnie dziewięciu). Tylko trzech to przedstawiciele załogi.
- Jak więc widzimy tzw. konkurs to w dużej mierze mydlenie oczu. Prościej i sensowniej byłoby wybrać normalnie prezesa i skarb państwa, czyli w praktyce rządzący powinien wziąć za jego działania odpowiedzialność - dodaje Czyczerski.
Ostatni prezesi spółki w mniejszym lub większym stopniu powiązani byli z rządzącymi. Np. Krzysztof Skóra, który były szefem KGHM za PiS, wcześniej nieudanie z ramienia tej partii kandydował do Sejmu. Z kolei za Krutinem mieli stać dolnośląscy politycy PO.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Związki: w KGHM prezes powinien być "polityczny"