Związkowcy ze Stoczni Marynarki Wojennej pikietowali siedzibę MON

Związkowcy ze Stoczni Marynarki Wojennej pikietowali siedzibę MON
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Około 200 związkowców ze Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni, będącej w upadłości likwidacyjnej, przez około dwie godziny pikietowało w poniedziałek w Warszawie siedzibę resortu obrony narodowej. Stoczniowcy protestowali w obronie miejsc pracy.

Pikieta odbywała się przy dźwiękach syren. Związkowcy nieśli transparenty z napisami: "Żądamy wynagrodzeń za pracę", "Nie chcemy zasilać rzeszy bezrobotnych", "Żądamy dialogu o przyszłości Stoczni Marynarki Wojennej". Przewodniczący Solidarności w Stoczni Marynarki Wojennej Mirosław Kamieński podkreślił, że akcja protestacyjna wobec groźby utraty pracy przez ponad tysiąc pracowników jest "w pełni uzasadniona".

"W związku ze zmianą kierunku upadłości Stoczni Marynarki Wojennej należy stwierdzić, że skutki poniosą nie tylko pracownicy, którzy mogą stracić swój zakład pracy, miejsca pracy, oczekując na wypłatę zaległych wynagrodzeń. Ucierpi wiarygodność MON, marynarka wojenna RP i szeroko pojęty interes obronności kraju" - podkreślił w odczytanym w trakcie pikiety oświadczeniu Kamieński.

Delegacja pikietujących związkowców została zaproszona do siedziby MON przez przedstawicieli resortu. Wiceminister obrony narodowej Zbigniew Włosowicz zapowiedział, że związkowcy będą mogli spotkać się z wiceministrem do spraw uzbrojenia i modernizacji Marcinem Idzikiem. "Jest też przedstawiciel ministra skarbu oraz przedstawiciele odpowiednich departamentów" - powiedział Włosowicz.

Po spotkaniu Kamieński powiedział dziennikarzom, że resort i Agencja Rozwoju Przemysłu są zainteresowani działalnością produkcyjną w stoczni. Zapowiedział, że w tej sprawie we wtorek ma się odbyć spotkanie syndyka stoczni z przedstawicielami MON. "Uzyskaliśmy potwierdzenie o możliwości prawnej dotyczącej zmiany opcji z upadłości likwidacyjnej stoczni na likwidację układową" - zapowiedział Kamieński.

Związkowcy uważają, że ministerstwo jest winne stoczni pieniądze za wykonane prace - domagają się, by resort zapłacił za budowaną w Gdyni korwetę "Gawron". Kamieński powiedział, że jeśli chodzi o rozliczenie korwety, to związkowcy nie uzyskali w poniedziałek żadnych deklaracji ze strony MON. "W tej kwestii jest impas. Nie byliśmy w stanie podczas tak krótkiego spotkania rozstrzygnąć tego, tym bardziej, że jest to kwestia do rozwiązania między zarządem stoczni a MON" - wyjaśnił. Dodał, że zarząd ma być wybrany we wtorek i środę w konkursie na nową kadencję.

W czwartek Sąd Rejonowy w Gdańsku ogłosił tzw. upadłość likwidacyjną Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Zakład stracił płynność finansową. Przez prawie półtora roku spółka była w tzw. upadłości układowej. Sąd ustanowił też syndyka masy upadłościowej stoczni; została nim Magdalena Smółka. W 2010 roku zwolniono ok. 200 osób; z obecnie pracujących 1068 osób w najbliższych miesiącach prace miało stracić ok. 400 osób.

Prezes stoczni Roman Kraiński mówił w ubiegłym tygodniu PAP, że rozpoczęła się procedura likwidacji firmy. Według niego zakład może być sprzedany, a uzyskane pieniądze przeznaczone na spłatę długów, co pewnie - jak podkreślił - będzie się wiązać z redukcją zatrudnienia.

Według przewodniczącego Rady Pracowników stoczni Tadeusza Szymelfeniga, syndyk zapewniła przedstawicieli spółki, iż "produkcja w zakładzie będzie kontynuowana, a jeżeli stocznia odzyska płynność finansową, to sąd może przywrócić opcję upadłości ugodowej; wtedy stocznia będzie mogła prowadzić działalność gospodarczą w upadłości".

Przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Wojska Tadeusz Mirkiewicz powiedział w poniedziałek PAP, że na wtorek są wstępnie planowane rozmowy syndyka z przedstawicielami MON w sprawie pozyskania zleceń dla stoczni MW. Dlatego - jak podkreślił - jego związek nie bierze udziału w poniedziałkowej pikiecie.

Agencja Rozwoju Przemysłu ma 99 proc. akcji stoczni MW; pozostałym procentem dysponuje Ministerstwo Obrony Narodowej. Agencja zapowiedziała w piątek podjęcie działań dla utrzymania produkcji w stoczni. Ich celem ma być zapewnienie w zakładzie budowy, modernizacji i remontów okrętów marynarki wojennej.

Stocznia MW w Gdyni w 2006 r. dwukrotnie straciła płynność finansową. Sytuacja stoczni poprawiła się po redukcji zatrudnienia i komercjalizacji zakładu.

Wiceminister obrony narodowej Marcin Idzik mówił w ubiegłym tygodniu PAP, że upadłość stoczni to szansa "na zbudowanie przedsiębiorstwa, w którym będzie mniej białych kołnierzyków, a więcej robotników". Podkreślił, że resort obrony potrzebuje Stoczni Marynarki Wojennej.

Stocznia ma ponad 800 wierzycieli. Nie jest podawana do publicznej wiadomości kwota całkowitego zadłużenia. Stocznia - oprócz zamówień MON - realizowała także kontrakty m.in. dla Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR oraz dla zleceniodawców z Belgii, Wielkiej Brytanii i Norwegii.(
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Związkowcy ze Stoczni Marynarki Wojennej pikietowali siedzibę MON

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!