Urzędnicy w Brukseli analizują plan restrukturyzacji trójmiejskich stoczni przygotowany przez rząd i ukraińską firmę ISD, a w Gdańsku ABW i prokuratura sprawdzają, czy w 2007 r. Stocznia Gdynia nie podpisała niekorzystnej umowy z ISD
- Przygotowaliśmy dobry plan dla tych stoczni - mówili wspólnie w Gdyni minister skarbu Aleksander Grad (PO) i Konstanty Litwinow, prezes ISD Polska.
Okazuje się jednak, że podległy Gradowi zarząd Stoczni Gdynia w sierpniu skierował do prokuratury doniesienie, z którego wynika, że w 2007 r. stocznia zawarła z ISD niekorzystną dla niej umowę. - Zarząd Stoczni Gdynia złożył zawiadomienie do prokuratury - potwierdza Janusz Wikowski, rzecznik Stoczni Gdynia. - Jest tam kilka różnych wątków, ale nie jestem uprawniony, by o nich mówić.
Od jednego z pracowników Stoczni Gdynia udało nam się dowiedzieć, o czym zarząd zawiadamia prokuraturę. M.in. o tym, że • b. członkowie zarządu stoczni w latach 2004-08 działali na korzyść głównego klienta stoczni, armatora z Izraela Ramiego Ungara, • straty stoczni wynikłe z uprzywilejowanego traktowania tego armatora (m.in. pozorne renegocjacje kontraktów) wynoszą ok. 500 mln zł, • w październiku 2007 r. b. członkowie zarządu Stoczni Gdynia podpisali z ISD niekorzystną dla niej umowę.
- Chodzi o pochylnie stoczniowe w Gdańsku - wyjaśnia jeden z menedżerów Stoczni Gdynia. - Na mocy porozumień z przeszłości Stocznia Gdynia ma możliwość przejęcia ich od firmy Synergia 99. Ale tak naprawdę są one potrzebne nie nam, ale należącej do ISD Stoczni Gdańsk. W październiku 2007 r. b. członkowie zarządu Stoczni Gdynia podpisali umowę z ISD, która gwarantuje, że jeśli Stocznia Gdynia stanie się właścicielem pochylni, to sprzeda je ISD za 32 mln zł. Tymczasem w wysłanym do Brukseli planie restrukturyzacyjnym ISD wycenia te pochylnie już na 190 mln zł. Umowa jest więc dla stoczni skrajnie niekorzystna.
Jednym z menedżerów, którzy podpisywali umowę z ISD, jest Arkadiusz Aszyk, odwołany w listopadzie 2007 r. z zarządu Stoczni Gdynia. Wczoraj Aszyk nie chciał komentować tej sprawy.
Komentarza odmówił także Jacek Łęski, rzecznik ISD Polska.
- Po informacjach od zarządu Stoczni Gdynia zdecydowaliśmy o wszczęciu śledztwa. Pod naszym nadzorem prowadzi je Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego - informuje Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Na razie nie wiadomo, jak Komisja Europejska oceni plany restrukturyzacji dla polskich stoczni. Minister Grad poprosił odpowiedzialną za decyzję komisarz Neelie Kroes o spotkanie.