- Coraz częściej spotykamy się z sytuacją, gdzie bez danej racji obniżane są limity ubezpieczeniowe, tylko dlatego, że dotyczy to firmy dystrybucyjnej - mówi dla portalu wnp.pl Robert Wojdyna, prezes zarządu Konsorcjum Stali. - I to jest groźne zjawisko.
Drugi kwartał tego roku był trudny, trzeci również nie przyniesie znaczących zmian. Pojawiły się dodatkowo zagrożenia dla firm dystrybucyjnych ze strony instytucji finansujących - zarówno banków, firm faktoringowych i ubezpieczeniowych.
Instytucje te postrzegają firmy dystrybucyjne poprzez pryzmat hutnictwa. Niestety, w ostatnim czasie hutnictwo jest oceniane przez banki jako sektor ryzykowny. I to powoduje, że firmy dystrybucyjne nie mające problemów finansowych są „wrzucane do jednego worka” z firmami produkcyjnymi mającymi kłopoty. Coraz częściej spotykamy się z sytuacją, gdzie bez danej racji obniżane są limity ubezpieczeniowe, tylko dlatego, że dotyczy to firmy dystrybucyjnej.
Przykładem jest firma Progres. Firma factoringowa zajęła konta Progresu. Konsekwencją działania faktora było obniżenie limitów ubezpieczeniowych, kredytowych i monitoring rachunków.
- Coraz więcej firm zgłasza do Polskiej Unii Dystrybutorów Stali tego typu problemy. Firmy dystrybucyjne zwracają uwagę na coraz bardziej restrykcyjną politykę instytucji finansujących. I to jest groźne zjawisko.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Banki surowo oceniają hutnictwo