Jeden z trzech największych w kraju producentów statków dostanie kolejne wsparcie od państwa. Według deklaracji rządu pomoc sięgnie od 100 do 200 mln zł
W Szczecinie zaczęły się gorączkowe spekulacje - kto będzie musiał dołożyć się do ratowania stoczni, której kondycja nie jest najlepsza. Potwierdzili to niedawno biegli księgowi PriceWaterhouseCoopers, odmawiając zakończenia badania bilansu za zeszły rok.
Zatrudniono więc nowego audytora, firmę Frąckowiak i Wspólnicy, który ma dokończyć badanie i umożliwić szybkie sporządzenie memorandum dla 11 inwestorów zainteresowanych prywatyzacją stoczni. Sprzedaż nastąpiłaby najwcześniej w 2008 roku. Aby do tego czasu nie upaść, stocznia musi dostać kilkaset milionów złotych wsparcia z budżetu państwa - wyjaśnia "Rz".
Obserwatorzy wizyty wicepremiera, który przyjechał do Szczecina wraz z ministrem skarbu Wojciechem Jasińskim, zauważyli, że towarzyszyła im Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, prezes Elektrowni Kozienice. Przed kilkoma tygodniami 100 proc. jej akcji Skarb Państwa przekazał Enei, aby podnieść kapitał zakładowy grupy.
Obecność szefowej Elektrowni Kozienice wywołała w Szczecinie falę domysłów, czy pieniądze pochodzić będą z państwowych spółek energetycznych. Spekulacje podsycał fakt, że przed kilkunastoma dniami prezesem Stoczni Szczecińskiej został nieoczekiwanie... Artur Trzeciakowski, mąż pani prezes. Były wiceprezes zbrojeniowego holdingu Bumar wcześniej przez kilka lat kierował Bumarem-Łabędy, dokonując udanej restrukturyzacji tej firmy, która zajmuje się produkcja czołgów i maszyn budowlanych - przypomniał dziennik.
- Gdyby prezes Trzeciakowska wygrała konkurs na szefa Enei, to może zadecydować o kupnie akcji SSN - mówi "Rz" anonimowo jedna z wysoko postawionych osób w poznańskiej spółce. Uważa, że za wzór posłuży tu przygotowywane w 2006 roku przejęcie Stoczni Gdańsk przez gdański Koncern Energa, grupę energetyczną, podobnie jak Enea zależną od MSP. Tam jednak stocznia miała być przejęta za długi, zaś teraz w Szczecinie brakuje kilkuset milionów złotych na dalszą działalność.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy energetycy dadzą 200 mln na Stocznię Szczecińską?